
Z Hiszpanii dochodzą doniesienia, które nie podobają się Rubenowi Amorimowi. Manchester United zamierza sprzedawać zawodników na dużą skalę, gdzie „każdy” jest potencjalnie na sprzedaż. Z wyjątkiem Bruno Fernandesa. Kiedy doniesienia hiszpańskich mediów dotyczą zainteresowania Realu Madryt kapitanem United, na twarzy Amorima pojawia się grymas zaniepokojenia.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej menedżer Manchesteru United został zapytany o powiązania giganta La Liga z Fernandesem.
PRZECZYTAJ: Juventus może zrezygnować z zakupu za 60 milionów euro po zwolnieniu Thiago Motty
„To się nie wydarzy” – zaczyna menedżer United, według Sky Sports.
Następnie Amorim zostaje zapytany, dlaczego 30-latek zdecydował się spędzić być może ostatnie lata swojej kariery w klubie, który nie jest bliski zdobycia pierwszego miejsca we własnej lidze.
„To właśnie będzie wyzwaniem. Chcę, żeby Bruno tu został. Chcemy ponownie wygrać Premier League i chcemy najlepszych zawodników. Jest jeszcze taki „młody”, bo w każdym sezonie rozgrywa 55 meczów… Jest zawodnikiem, którego chcemy i nigdzie się nie wybiera” – kontynuuje Amorim.
Kiedy Amorim widzi, że wciąż istnieją wątpliwości co do tego, czy Fernandes zdecyduje się zostać, pojawia się:
„Mamy pełną kontrolę nad sytuacją. Czuję, że jest szczęśliwy, że tu jest. On wie, co chcemy zrobić” – mówi Amorim.
Czytaj w angielskich klubach: „Odzyskał swoją dumę” – ale Aston Villa nie chce „tracić czasu” na przyszłość Rashforda
Kobiety są sceptyczne, gdy mężczyźni mówią „pełna kontrola”. Nie do końca uspokajają nas również zapewnienia Amorima, że Fernandes nie otworzy się na „ofertę nie do odrzucenia” z Realu Madryt, jeśli taka nadejdzie.
Wszystko o Nottingham Forest – Manchester United