
Kiedy Florian Wirtz podpisał kontrakt z Liverpoolem latem, w Bayernie Monachium panował głośny szum. Giganci Bundesligi mają długą tradycję pozyskiwania największych gwiazd rywali, a Wirtz miał odegrać kluczową rolę jako jeden z filarów ataku Bayernu. Teraz w Monachium panuje szum, po prostu wierzą, że Florian Wirtz został oszukany.
Wirtz wywalczył tytuł Piłkarza Meczu w niedzielę przeciwko West Hamowi w wygranym meczu 0-2, ale od czasu przejścia do aktualnych mistrzów Premier League ma głównie trudności. Członek zarządu Bayernu Monachium i honorowy prezes, Uli Hoeness, nie waha się w krytyce Liverpoolu i Arne Slota, idąc nawet do stwierdzenia, że Wirtz został oszukany.
PRZECZYTAJ: Nie sądzi, by Klopp mógł trzymać się z dala od Liverpoolu
-Slot podobno obiecał mu coś, czego w żaden sposób nie dotrzyma. Obiecał mu, że zdobędzie koszulkę numer 10 i zbuduje wokół siebie nową drużynę. To bzdura. Dostał numer 7, a oni wcale nie grają z Florianem Wirtzem,” zaczyna Hoeness, według niemieckiego SID.
„Uważam, że to straszne ze strony Wirtza. Otrzymał wszystkie piłki w Leverkusen. W Liverpoolu zdobywa pięć piłek w jednej rundzie, a jeśli przegra dwie, dostaje złą ocenę” – zwolnił trener Bayernu.
Przeczytaj na Radiosporten: Real Madryt podpisał Liverpool, który raczej nie przepuści












