W FC Bayern sprawy nie idą tak, jak powinny w decydujących tygodniach sezonu. Przed rewanżowym meczem Ligi Mistrzów z Manchesterem City, zamieszki na Säbener Straße po incydencie z udziałem Sadio Mané są wyczuwalne. Pep Guardiola nie wierzy jednak, że ostatnie wydarzenia zahamują Monachium – wręcz przeciwnie.
„Czasami potrzeba konfliktu, aby zespół zbliżył się do siebie. Jestem o tym przekonany – powiedział Katalończyk przed rewanżowym meczem swojej drużyny z Bayernem.
Z tego powodu nie uważa incydentu wokół Sadio Mané za słaby punkt. „Dla nich stanie się to siłą” – uważa Guardiola – że zespół z Monachium wyjdzie z konfliktu z nową energią.
Zobacz jeszcze: Bayern planuje błyskawiczną sprzedaż Sadio Mané
Gdyby było na odwrót, przegraliśmy pierwszy mecz 3:0, nie wygraliśmy później, a potem był konflikt, zespół powiedziałby: to jest dla nas finał. Wiemy dokładnie, co musimy zrobić i zrobimy to – powiedział były trener Bayernu, wyjaśniając, jak widzi sytuację rekordowych mistrzów.
Nawet gwiazda Kevin De Bruyne nie wierzy, że cios Mané dla Leroya Sané będzie miał trwały wpływ na zespół z Monachium. „Takie rzeczy zdarzają się często. Kiedy ludzie pracują razem każdego dnia, kłócą się. Tak się dzieje […], taka jest piłka nożna. Widziałem to w swojej karierze i to nie jest problem – powiedział Belg.
Przeczytaj także: Bayern planuje błyskawiczną sprzedaż Sadio Mané | Sporten
Nawet jeśli Bayern rzeczywiście wyjdzie silniejszy z sytuacji Mané, postęp w Lidze Mistrzów wydaje się prawie niemożliwy. W końcu zespół rekordowych mistrzów wykazał się nieprzewidzianymi słabościami jeszcze przed incydentem. Efektem tego był między innymi wczesny nokaut w pucharach przeciwko SC Freiburg.