Widzimy to w Manchesterze United, widzimy to w Chelsea – coś poszło strasznie nie tak po drodze

0

W poprzednim sezonie 21-letni Duńczyk strzelił gola w 5 meczach Premier League z rzędu, co jest historycznym wydarzeniem. W zeszłym sezonie 21-letni Anglik włożył turbo i całkowicie zdominował Chelsea, strzelając 22 gole w Premier League. To, co łączy tych dwóch facetów, to to, że oczekiwania, gdy wciąż jesteś świeży w grze, mogą być druzgocąco wysokie. Kiedy Erling Haaland wkroczył na scenę Premier League, wielu przewidywało, że teraz młody Norweg zmierzy się z przeciwnikiem. Haaland odpowiedział sezonem wszech czasów w Premier League i potrójną koroną, ale nie można oczekiwać, że każdy będzie taki jak Haaland.

Pamiętamy, jak Max Allegri prowadził Juventus i sprowadził młodego Matthijsa de Ligta. Kiedy Holender dostał okruchy czasu gry w pierwszym sezonie, Allegri sucho stwierdził: „Potrzeba dziesięciu lat, aby rozwinąć się jako światowej klasy środkowy obrońca”. Takiej postawy już nie ma w piłkarskim cyrku. Kiedy nastolatkowie lub dwudziestoparolatkowie zarabiają kilkaset tysięcy funtów tygodniowo i stają się supergwiazdami, to nie mają absolutnie żadnej cierpliwości.

PRZECZYTAJ: 1 maja możesz grabić w ogrodzie, wsiąść do pociągu lub zobaczyć, jak Bodø/Glimt przejeżdża przez Tottenham

W Premier League widzimy dwa przykłady. Rasmus Højlund i Cole Palmer. Duńczyk popadł w „depresję”, której nie da się zdobyć. Anglik trafił w stan gry jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie.

Palmer nie strzelił gola od 14 stycznia, jak opisuje to zjawisko menedżer Chelsea.

„To zdecydowanie kwestia mentalna. Nie jest to ani taktyczne, ani techniczne. Cole to wciąż ten sam zawodnik, który strzelił 14 goli w 20 meczach. Styl jest ten sam, menedżer jest ten sam i klub jest ten sam. U Cole’a nic się nie zmieniło. W tej chwili to tylko kwestia mentalna. Widać po nim, że jest trochę zaniepokojony, bo tak bardzo chce pomóc drużynie. Trochę mu tu przeszkadza…” – powiedział Maresca, cytowany przez agencję Reutera.

Cole Palmer ma jeszcze 22 lata.

Ruben Amorim stawia diagnozę problemu Rasmusa Højlunda.

-Napastnik musi strzelać gole. Staramy się więc mu pomóc na tyle, na ile możemy. Bardzo się stara i tak bardzo tego chce, że w końcu pogarsza sprawę. Dostał szansę w meczu z Wolverhampton, a teraz się poprawia… – mówi Amorim przed meczem z Bournemouth w ten weekend.

Rasmus Højlund ma jeszcze 22 lata.

Czytaj dalej Angielskie kluby: Carragher rozczarowany Martinem Ødegaardem

Teraz wierzymy, że coś poszło w złym kierunku na drodze.

Przeczytaj: Czy Brann może wygrać Eliteserien w 2025 roku?