
Shearer. Keegan. Isak. Woltemade? Po swoim golu w Pucharze Ligi w meczu z Tottenhamem Hotspur (2:0), Nick Woltemade zaczął być porównywany do znakomitych napastników Newcastle United.
– Na boisku zachowuję się inaczej niż poprzedni napastnicy Newcastle. Rzadziej gram głęboko i wolę sam mieć piłkę przy nodze – wyjaśnił 23-latek, który miał doskonały początek sezonu w barwach Srok.
Początkowe trudności nie wydają się już być problemem. „Przyjazd do Newcastle był dla mnie bardzo łatwy. Wszyscy dużo ze mną rozmawiali od pierwszego dnia.
Przeczytaj: Hiszpańskie media chcą powrotu Lewandowskiego do pierwszego składu
To ułatwiło przyjazd do obcego kraju, w którym mówi się językiem obcym” – powiedział Woltemade. Ponadto w klubie są niemieckojęzyczni zawodnicy, tacy jak Fabian Schär i Malick Thiaw, z którymi dobrze się dogaduję.
Z sześcioma golami w jedenastu meczach, w Anglii rozpętał się szum wokół „Big Nicka”. Przede wszystkim jednak wart 90 milionów euro zawodnik zrobił furorę po jego bramce na 2:0, która przypieczętowała pierwszą wyjazdową porażkę Spurs. Po tym wydarzeniu The Telegraph napisał: „Newcastle ma już nowego bohatera”.
Six goals in his first two months as a Newcastle United player for Nick Woltemade 🤯
— Newcastle Supporters Worldwide (@SupportersNufc) October 30, 2025
A phenom. A superstar. A Newcastle United goalscorer through and through. 🖤 🤍#nufc #fblifestyle pic.twitter.com/3I9QyS5XOF
Niestrudzona etyka pracy Woltemade jest szczególnie dobrze odbierana zarówno przez fanów, jak i samą drużynę: „Przez ponad 90 minut jest pierwszym zawodnikiem, który broni i pierwszym, który atakuje. Wspaniale jest grać z takim napastnikiem jak Nick – powiedział jego kolega z drużyny Sandro Tonali.
Przeczytaj: Pogoń Szczecin wyeliminowała obrońcę Pucharu Polski
 











