Menedżer Liverpoolu, Jürgen Klopp, ma takie same problemy z doprowadzeniem zespołu do optymalnego funkcjonowania, jak Chelsea, ale niemiecki menedżer wybiera strategię odwrotną do stosunkowo nowych właścicieli londyńskiego klubu.
Podczas gdy Liverpool jest ostrożny, Chelsea stale wprowadza nowych graczy. Jürgen Klopp szybko zauważa różnice w podejściu klubów. „Możesz to zrobić na wiele różnych sposobów, ale wszystko zależy od sytuacji, w której się znajdujesz. Chelsea z nowymi właścicielami… nikt nie wie dokładnie, jak im się to udaje. Jak oni mogą wydawać tyle pieniędzy. Inne drużyny… nikt nie lubi, jak o tym mówię, ale zmiana wymaga czasu, jeśli nie masz nieskończonej ilości pieniędzy. W przeciwnym razie możesz zmienić sytuację z dnia na dzień, po prostu sprowadź dziesięciu nowych graczy”.
Co więcej, Jürgen Klopp wierzy, że jest w pełni zaangażowany w prowadzenie Liverpoolu przez zmiany, przed którymi stoi klub. „Nie mówię, że to nasze największe wyzwanie, ale jest to wyzwanie. Jest to również jeden z głównych powodów, dla których podpisałem nowy kontrakt, ponieważ wiem, że jest to konieczne. To nie stanie się z dnia na dzień, ale wyobraź sobie teraz sytuację, gdyby na krześle siedział inny trener. Wtedy byłbym gdzieś na wakacjach i wszyscy by mnie wykrzyknęli: „Z nim to by się nigdy nie wydarzyło!”. Najwyraźniej nie jestem cudotwórcą”.
Liverpool zajmuje dziewiąte miejsce w Premier League po 19 rozegranych meczach, tracąc dziesięć punktów do czwartego Manchesteru United, co oznacza grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.