Sha’Carri Richardson wywalczyła sobie powrót do światowej czołówki po powrocie po przerwie spowodowanej wykryciem w jej ciele marihuany. Biegaczka przykuwa uwagę świata swoimi ostatnimi znakomitymi wynikami.
Swego czasu Sha’Carri Richardson została okrzyknięta najbardziej ekscytującą sprinterką od czasów Usaina Bolta. Przed letnimi igrzyskami olimpijskimi w Tokio (2020) – rozegranymi w lipcu 2021 roku z powodu pandemii COVID-19 – była uważana za jedną z głównych kandydatek do zdobycia medalu, jednak na olimpiadę nie pojechała. Pozytywny test narkotykowy na rok wykluczył ją ze sportu. Richardson została wykluczona z drużyny olimpijskiej USA po pozytywnym wyniku testu na obecność marihuany. Sportsmenka tłumaczyła, że paliła marihuanę, aby lepiej uporać się ze śmiercią matki. Teraz Richardson odzyskuje formę sprzed afery narkotykowej i wraca do światowej czołówki.
Podczas rundy wstępnej na mistrzostwach USA w lekkoatletyce, które odbyły się w drugim tygodniu lipca, pobiegła na 100 metrów z najlepszym czasem na świecie. Następnie przebiegła w półfinale z czasem 10,7 s., awansując do finału. Teraz amerykańska sprinterka chce zmierzyć się z Shericką Jackson i pobić ją w niedzielnym biegu Diamentowej Ligi, która odbywa się w Polsce w Chorzowie.
Richardson znów czuje się dobrze biegając, co podkreśliła zmianą włosów. Kiedy zawieszono ją za posiadanie narkotyków w organizmie, miała pomarańczowe włosy. Teraz znów pojawiła się na starcie w rudych włosach, które okazały się peruką, którą zdjęła, chcąc pokazać światu, że wciąż jest tą samą dziewczyną, co w momencie zawieszenia, ale lepszą, mądrzejszą i silniejszą.
„Musiałam odrzucić przeszłość i pokazać teraźniejszość. Nie chodzi o to, że wróciłam, tylko o to, że jestem lepsza. Chcę pokazać, że wciąż jestem sobą, ale lepszą. Chcę pokazać, że wciąż jestem sobą, ale silniejszą. Że wciąż jestem sobą, ale bardziej dojrzałą” – wyjaśniła w mediach społecznościowych.
CZYTAJ: Rozwodzi się jedna z ulubionych par Hollywood
CZYTAJ: Novak Djokovic ukarany rekordową grzywną za rozbicie rakiety w finale Wimbledonu