Leo Messi nie zwalnia tempa i strzela w Interze Miami jak na zawołanie. Popisał się dubletem w szalonym starciu z FC Dallas.
Messi strzelił pięć goli i zaliczył asystę w trzech pierwszych meczach Interu Miami, co wystarczyło, aby awansować do kolejnej rundy Pucharu Ligi.
Lionel Messi został sprowadzony do Major League Soccer w hitowej transakcji, w którą zaangażowani byli nie tylko Inter Miami, ale także sponsorzy i serwisy streamingowe. Trudno byłoby sobie wymarzyć bardziej hitowe otwarcie jego kariery w USA.
Przeczytaj: Arsenal pokonał Man City po rzutach karnych, zdobywając Tarczę Wspólnoty
Pierwszy gol Messiego z FC Dallas padł już w szóstej minucie spotkania. Całą akcję napędził Sergio Busquets dłuższym podaniem do przodu. Gdy piłka dotarła na lewą stronę do Jordiego Alby, Messi znalazł się przed linią 16. metra. Hiszpan zagrał do Argentyńczyka na skraj pola karnego, a ten uderzył płasko i mocno przy bliższym słupku. To była firmowa akcja Alby i Messiego za czasów ich wspólnej gry w FC Barcelonie.
Dallas niespodziewanie miało mocną końcówkę pierwszej połowy, w której odrobiło straty z nawiązką. Do przerwy ekipa z Teksasu prowadziła 2:1.
Druga część spotkania była naprawdę szalona. Dallas podwyższyło prowadzenie w 63 minucie, ale dwie minuty później Inter znów miał kontakt z rywalem. Z kolei trzy minuty później zrobiło się 4:2 dla Dallas po trafieniu samobójczym Roberta Taylora.
Wydawało się, że Inter jest w sytuacji bez wyjścia i odpadnie z Leagues Cup w 1/8 finału, ale szczęście i geniusz Messiego uśmiechnęło się w końcówce do zespołu z Miami.
Przeczytaj: PSG posadzi Mbappé na trybunach na otwarcie Ligue 1
Najpierw padła samobójcza bramka na 3:4, a kilka minut później geniuszem wykazał się Messi, trafiając z rzutu wolnego w samo okienko. To była 85 minuta spotkania. Inter doprowadził do remisu 4:4 i doprowadził do rzutów karnych.
W konkursie rzutów karnych jako pierwszy strzelał Messi i się nie pomylił. Po nim strzelał Busquets, także bezbłędnie. W drugiej serii po stronie Dallas „jedenastki” nie wykorzystał Paxton Pomykal. Okazało się, że to był decydujący błąd. Inter wykorzystał wszystkie pięć rzutów karnych, wygrywając konkurs 5:4 i tym samym awansując do 1/4 finału turnieju.
W ćwierćfinale Inter Miami zagra z lepszym z pary z „polskiego meczu”. Charlotte FC, w którym grają Karol Świderski, Kamil Jóźwiak i Jan Sobociński, zmierzy się z Houston Dynamo Sebastiana Kowalczyka.