Demerai Gray jest wściekły na swojego pracodawcę, Everton. W tym tygodniu 27-latek oświadczył, że menadżer i klub go nie szanuje. Jamajskiemu skrzydłowemu pozostał rok kontraktu i był mocno łączony z odejściem tego lata. Kiedy okno transferowe się zamknęło, były zawodnik Leicester pozostał częścią składu Evertonu.
Według dziennikarza transferowego Fabrizio Romano, Everton odrzucił ofertę klubu z Arabii Saudyjskiej, a próba podpisania z nim kontraktu przez Fulham również została odrzucona. Nie często słyszymy, jak Sean Dyche protekcjonalnie reaguje na działania swoich zawodników w miejscach publicznych, ale teraz Gray wyraźnie przekroczył granicę i Dyche musi zareagować.
CZYTAJ: Niespodzianki na zgrupowaniu polskiej reprezentacji w piłce nożnej
Sean Dyche został zmuszony do ujawnienia „prawdy” o Demarai Grayu po tym, jak skrzydłowy stwierdził, że menadżer Evertonu go nie szanuje.
Gray nie grał w tym sezonie, a Dyche twierdzi, że zawodnik nie chciał trenować po tym, jak łączono go z przenosinami do Arabii Saudyjskiej i Fulham.
Nic jednak nie nastąpiło przed ostatecznym piątkowym europejskim terminem – dla Arabii Saudyjskiej ostatni dzień przypada czwartek – ale po tym, jak Gray ponownie został wykluczony ze składu na mecz z Sheffield United, Gray napisał na Instagramie, gdzie wyraził swoją skargę: „Bardzo trudno jest grać dla kogoś, kto nie okazuje ci szacunku jako osoby.”
CZYTAJ: Fabrizio Romano przekazuje najświeższe informacje na temat Maguire’a
Dyche podjął teraz nietypowy krok i odniósł się do tej kwestii w wywiadzie dla klubowych mediów.
– To niefortunna sytuacja, ponieważ staram się, aby nasze sprawy były załatwiane wewnętrznie, ale myślę, że w tym przypadku należy odpowiedzieć – tak zaczął swoją wypowiedź menadżer Evertonu na stronie internetowej klubu.
– Demarai dał jasno do zrozumienia, że czuje, że odbędzie się transfer (z dala od Evertonu) i powiedział nam, że ruch został wykonany, co było interesujące usłyszeć od gracza.
– Przypomnieliśmy mu, że żaden transfer nie odbędzie się bez zgody klubu. Taka jest prawda. Powiedzieliśmy, że porozumienie nie zostało zawarte, ponieważ klub jest najważniejszy. To klub podejmuje decyzje dotyczące przyszłości zawodników, a nie odwrotnie. Myślę, że słuszne jest, aby nasi fani wiedzieli, że to prawda – powiedział Dyche.