Barcelona, aktualni mistrzowie La Liga, borykają się z problemami prawnymi poza boiskiem, w związku z wszczęciem dochodzenia w sprawie nieprawidłowości związanych z płatnościami dla agentów. Klub, już uwikłany w kontrowersje dotyczące płatności na rzecz Jose Mara Enriqueza Negreira, byłego wiceprzewodniczącego hiszpańskiej komisji sędziowskiej, jest obecnie przedmiotem kontroli hiszpańskiego urzędu skarbowego.
Centrum nowego dochodzenia koncentruje się na płatnościach dokonanych na rzecz przedstawicieli zawodników związanych z Barceloną w latach 2015–2018. Zarzuca się, że płatności te mogły mieć na celu podniesienie wynagrodzeń zawodników przy jednoczesnym unikaniu płacenia odpowiednich podatków. Takie działania, jeśli zostaną udowodnione, mogą zostać uznane za oszustwo podatkowe w świetle prawa hiszpańskiego, co stanowi poważne przestępstwo zagrożone wysokimi karami, w tym wysokimi grzywnami i potencjalną karą więzienia.
CZYTAJ: Robert Lewandowski wróci do składu Barcelony na El Clasico
Sytuacja ta pogłębia rosnące wyzwania prawne, przed którymi stoi Barcelona, a klub stanowczo zapewnia o swojej niewinności w toczącej się sprawie dotyczącej byłego wiceprzewodniczącego komisji sędziowskiej. Zarzuty o przekupstwo i korupcję w tej sprawie rzuciły cień na reputację klubu. Barcelona szybko zaprzecza tym oskarżeniom, ale wydaje się, że znalazła się w jeszcze większych tarapatach.
W miarę rozwoju śledztwa, Barcelona znajduje się pod intensywną kontrolą, zarówno ze strony entuzjastów piłki nożnej, jak i organów prawnych. Zarządzanie klubem i wcześniejsze decyzje, zwłaszcza za kadencji byłego prezesa Josepa Marii Bartomeu, są teraz pod lupą. Wynik tych dochodzeń będzie miał wpływ nie tylko na sytuację finansową klubu, ale może również mieć znaczący wpływ na jego kierownictwo, jeszcze bardziej komplikując i tak już trudny okres dla jednej z najbardziej ikonicznych instytucji piłki nożnej.
CZYTAJ: Prawdziwa plaga kontuzji w Barcelonie
