Eduardo Camavinga był zirytowany koniecznością gry jako lewy obrońca. Reprezentant Francji z zawodu jest środkowym pomocnikiem. Ferland Mendy i Fran Garcia to naturalni lewi obrońcy Realu Madryt.
Eduardo Camavinga podtrzymał swoje stanowisko, że nie chce grać na pozycji lewego obrońcy w Realu Madryt.
Przeczytaj także: Paris Saint-Germain jeszcze nie zrezygnował z zatrzymania Kyliana Mbappé
Odkąd dołączył do drużyny z Rennes latem 2021 roku, Camavinga stał się jednym z najbardziej niezawodnych graczy Los Blancos.
Jest naturalnie środkowym pomocnikiem grającym od pola do pola i chociaż często był wystawiany na tej pozycji, czasami musiał zastępować lewego obrońcę z powodu braku kolegów w składzie – wszechstronność Camavingi stała się żartem w Hiszpanii i online.
Camavinga jest jedynym lewonożnym pomocnikiem w pierwszym składzie Realu Madryt, co czyni go głównym kandydatem Carlo Ancelottiego do gry na lewej stronie obrony, gdy nie będą mogli grać Ferland Mendy i Fran Garcia.
Jednak Camavinga wielokrotnie stwierdzał, że wolałby nie grać w obronie. Przemawiając przed wtorkowym towarzyskim meczem Francji ze Szkocją, po raz kolejny potwierdził to, choć przyznał, że wypełni każdą wymaganą od niego rolę.
„Gra na boku? Jestem o to pytany każdego dnia. Jestem kimś, kto gra dla drużyny i kiedy jestem potrzebny. Nie znałem wcześniej tej pozycji, ale to tutaj się zaadaptowałem, czy to w reprezentacji Francji, czy w Realu Madryt. Nie przepadam jednak za tą pozycją. Myślę, że wszyscy o tym wiedzą, ale jeśli muszę tam grać, robię to, nawet jeśli niekoniecznie z przyjemnością. Wciąż jestem pomocnikiem” – powiedział Camavinga.
🗣 Eduardo Camavinga: "I don’t particularly like the left-back position. I think everyone knows that, but if I have to play there, I will, even if I don’t necessarily enjoy it.
I’m still a midfielder." pic.twitter.com/lgHqvKMCgx
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) October 16, 2023
„Kiedy musiałem tam grać, nie było to takie trudne. Rozmawiałem z trenerem, ale jak zawsze mówiłem, najważniejsza jest drużyna. „
„Konieczne było wystawienie kogoś na tej pozycji, a widząc, że jestem graczem zespołowym, grałem tam, nawet jeśli nie lubię tego zbytnio.”
„Najlepszą rzeczą jest dawanie z siebie wszystkiego dla klubu i drużyny. W życiu nie zawsze dostaje się to, czego się chce i trzeba patrzeć na jasne strony”.
Przeczytaj także: Szymon Marciniak poprowadzi mecz podwyższonego ryzyka na Bałkanach