Bayern Monachium i Leroy Sané nadal pracują nad nowym kontraktem dla skrzydłowego, podał Maximilian Koch.
Obecnie strony negocjują warunki, więc ostateczna decyzja zajmie im trochę czasu. Bayern Monachium dąży jednak do zatrzymania Sané w drużynie, a sam zawodnik również jest skłonny przedłużyć kontrakt. Niemiecki skrzydłowy ma bardzo dobre relacje z Uli Hoeneßem.
Warto dodać, że 30 czerwca 2020 roku Leroy Sané podpisał pięcioletni kontrakt z Bayernem. Niemiecki klub zapłacił za jego transfer 45 mln euro. Transfer Sané sfinalizowano 3 lipca. 18 września w pierwszym meczu sezonu 2020/21, Bayern pokonał Schalke 04 wynikiem 8:0. Sané strzelił swojego pierwszego gola dla klubu w 71. minucie po podaniu Joshuy Kimmicha i zadebiutował w oficjalnym meczu.
Leroy Sane vs Schalke | UCL R16 18-19
5 Years ago – @leroy_sane pic.twitter.com/7fHUxUUuwN
— 🎞️ (@MCIRetro) March 12, 2024
Niemiecki skrzydłowy nie planuje odejścia z bawarskiego klubu.
– Ja i moja rodzina czujemy się w klubie bardzo, bardzo dobrze. Moim celem jest wygranie Ligi Mistrzów z Bayernem. W przyszłym roku mamy mecz finałowy u siebie i to jest naszym celem – powiedział Sané.
Skrzydłowy pochwalił także pracę, jaką w krótkim czasie wykonał nowy selekcjoner.
– Panuje świetna atmosfera. Julian radzi sobie bardzo dobrze.
– Mam dużo wiary w ten zespół. Fajnie jest oglądać chłopaków w akcji, a następnie do nich dołączyć, bo gramy dobrą piłkę – dodał.
CZYTAJ: Euro 2024: Polska przed trudnym wyzwaniem w „Grupie Śmierci”
Przy okazji warto wspomnieć, że obrońca Bayernu Monachium Matthijs de Ligt wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Według piłkarza, nie planuje on w najbliższej przyszłości opuszczać Allianz Areny.
– Czy myślę o transferze latem? Nie, nie, jestem bardzo szczęśliwy w Bayernie. Klub i kibice zawsze traktowali mnie z wielką miłością. Teraz czuję się dobrze. Jestem w tej chwili bardzo zadowolony i mam nadzieję że w tym sezonie możemy rozegrać bardzo dobre mecze i daleko zajść w Lidze Mistrzów – powiedział de Ligt.
CZYTAJ: Liverpool znalazł następcę Salaha w Bundeslidze