W ten weekend obie drużyny z dołu tabeli zdecydowały się zwolnić swoich trenerów. Chociaż pozostały 22 mecze, które mogą zaważyć na przetrwaniu w Premier League, Gary O’Neil i Russel Martin zostali wskazani jako problem, odpowiednio w Wolverhampton i Southampton. Gdyby zarząd klubu poczytał o historii najtrudniejszej ligi na świecie, zdałby sobie sprawę, że zwolnienie trenera w połowie sezonu rzadko jest zbawieniem.
BBC donosi, że było 91 klubów, które zwolniły trenera, gdy klub znajdował się poniżej linii spadkowej w połowie sezonu.
A ilu z nich zapobiegło spadkowi, zwalniając trenera? Tylko 36 z 91 klubów, czyli około 40%, odniosło sukces ze strategią zmiany trenera. Jeśli dodamy do tego fakt, że nie wiemy, czy 91 klubów wyszłoby na tym równie dobrze lub lepiej z zatrzymaniem menedżera do końca sezonu, to decyzja z tego weekendu w Wolves i Southampton nie wydaje się oczywistą decyzją.
BBC przytacza kolejną statystykę, która sprawia, że zwolnienie O’Neila i Martina jest bardziej ze względu na zarząd i kibiców.
Angielskie media dodają, że żaden klub nie uratował swojego miejsca przy zatrudnieniu nowego trenera w pierwszej połowie sezonu z dziewięcioma punktami przewagi nad linią spadkową. Southampton ma dziewięć punktów przewagi, Wolverhampton pięć punktów.
My tylko o tym wspominamy.
