Atlético Madryt liderem w 2025 roku po porażce z Barceloną

6
Atletico Madryt zwyciężyło z Barceloną, wznosząc się na szczyt La Ligi. (zdjęcie: Nexus Sports, x)

Atlético Madryt wkracza w okres świąteczny i nowy rok kalendarzowy jako lider La Liga. Hiszpańskie media postrzegają teraz drużynę Diego Simeone jako poważnego pretendenta do tytułu, chociaż ich zwycięstwo w Barcelonie – gdzie nie wygrali od 18 lat – uznano za szczególnie szczęśliwe.

Atlético Madryt prowadzone przez Diego Simeone’a osiągnęło punkt zwrotny w walce o tytuł mistrza La Liga, stając się groźnym pretendentem.

Ich triumf na Camp Nou, gdzie nie wygrali od 18 lat, nie tylko przełamał długotrwałą klątwę, ale także umocnił ich pozycję na szczycie tabeli przed nowym rokiem. Marca opisała tę fazę podróży Atlético jako osiągnięcie „prędkości przelotowej”, sugerując, że drużyna działa na poziomie spójności i pewności siebie, które czynią ją drużyną do pokonania.

To osiągnięcie jest świadectwem przywództwa i filozofii Simeone, często określanej jako Cholismo, która opiera się na odporności, jedności i niezachwianej wierze w swoje umiejętności.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Aleksander Śliwka z pierwszym trofeum w Japonii. Ważny triumf Suntory Sunbirds

Dwa miesiące temu taki scenariusz wydawał się niemal niemożliwy. Atlético znalazło się dziesięć punktów za liderem ligi, a wielu skreśliło ich szanse na walkę o tytuł. Jednak Simeone, znany ze swojej upartej determinacji, nie poddał się. „Nigdy nie przestawaj wierzyć” od dawna było mantrą argentyńskiego trenera i głęboko odbiło się echem w jego drużynie. Transformacja drużyny od tego czasu była niezwykła, ponieważ odniosła serię zwycięstw, które teraz stawiają ją na czele stawki w walce o tytuł.

Mecz z Barceloną był decydującym momentem, nie tylko dla sezonu Atlético, ale także dla kadencji Simeone w klubie. Oznaczało to jego pierwsze zwycięstwo na Camp Nou, wyczyn, który umykał mu przez cały czas, gdy był menedżerem. To zwycięstwo miało ogromne znaczenie, ponieważ przerwało trwającą prawie dwie dekady passę frustracji i ustanowiło Atlético jako prawdziwych kandydatów do tytułu. Portal El Desmarque podkreślił znaczenie tego momentu, stwierdzając: „Ta liga ma czerwono-biały zapach i nawet najlepsza Barça Flicka nie była w stanie ich powstrzymać”.

Sam mecz był emocjonującym widowiskiem, które pokazało odporność i dyscyplinę taktyczną Atlético. Barcelona zdominowała posiadanie piłki i stworzyła wiele okazji, szczególnie w pierwszych 20 minutach, kiedy ich intensywność ataku została opisana jako „kolejka górska” przez hiszpański Sport. Mimo to Atlético udało się przetrwać burzę, w dużej mierze dzięki bohaterstwu bramkarza Jana Oblaka. Słoweński bramkarz zaprezentował klasę mistrzowską w bramkarstwie, dokonując kluczowych obron, które utrzymały jego drużynę w grze. Występ Oblaka spotkał się z dużym uznaniem ze strony zwycięzcy meczu, Alexandra Sørlotha, który nazwał go „najlepszym bramkarzem na świecie, zdecydowanie”. Sørloth dodał: „Z Oblakiem w bramce zawsze masz szansę na wygraną”.

Sam Sørloth odegrał kluczową rolę w wyniku meczu. Norweski napastnik wszedł z ławki rezerwowych, aby strzelić decydującego gola w 96. minucie, moment opisany przez El Desmarque jako „cud cudów”. Jego skuteczne wykończenie nie tylko zapewniło zwycięstwo, ale także podkreśliło jego znaczenie dla drużyny. Oblak szybko pochwalił swojego kolegę z drużyny, stwierdzając: „To napastnik, którego potrzebujemy i ktoś, kto strzela gole”.

Simeone przyznał, że jego drużyna stanęła przed wyzwaniami podczas meczu, przyznając, że nieustępliwe ataki Barcelony stwarzały znaczne trudności. „Nie mogę kłamać, drużyna cierpiała” – powiedział. „Barcelona grała bardzo dobrze i atakowała przez cały czas. Musieliśmy przetrwać w defensywie, szczególnie dzięki Oblakowi. Do czasu naszego gola byli lepsi, ale po wyrównaniu zdaliśmy sobie sprawę, że naprawdę mieliśmy szanse. Wtedy gra stała się bardziej wyrównana”.

Pomimo porażki, Barcelona pokazała oznaki poprawy, a jej występ odzwierciedlał drużynę w okresie przejściowym pod wodzą Hansiego Flicka. Jednak niezdolność do wykorzystania swojej dominacji, w połączeniu ze słabą formą na własnym boisku, pozostaje powodem do niepokoju. Nieobecność młodej gwiazdy Lamine Yamala była szczególnie odczuwalna, jak zauważył Sport, który zasugerował, że jego obecność mogła mieć znaczenie w przekształcaniu szans na gole.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Salah komentuje aktualizacje dotyczące nowego kontraktu

Zwycięstwo Atlético na Camp Nou to coś więcej niż tylko trzy punkty. El País podsumował to, deklarując: „Jest tylko jeden lider, nie trzech lub dwóch, a jego imię to Atlético”. Zwycięstwo uosabiało istotę Cholismo, filozofii, która nadal napędza drużynę do przodu. Z Simeone u steru, Oblakiem jako ostatnią linią obrony i graczami takimi jak Sørloth, którzy wkraczają do akcji w kluczowych momentach, Atlético Madryt udowodniło, że jest siłą, z którą należy się liczyć. Wkraczając w drugą połowę sezonu, niosą ze sobą pęd i wiarę potrzebną do walki o tytuł, a może i do odzyskania w końcu miejsca mistrza Hiszpanii.