W Manchesterze United nastały nowe czasy. W tabeli Premier League – ze znakiem ujemnym – pracownicy są tacy sami. Najbogatszy Brytyjczyk przejął stery i pokazuje, jak bardzo się wzbogacił: najpierw tnij koszty, a potem zwiększaj przychody. Tego lata 250 pracowników klubu zostało zwolnionych, a podczas finału Pucharu Anglii pozostałym pracownikom pośrednio powiedziano, że mogą być następni.
Okej, organizacja była zbyt duża przez wiele lat, ale Ratcliffe i INEOS podjęli się projektu cięcia kosztów, który jest znacznie nadmierny. Tak aż w nadmiarze, że kapitan Manchesteru United został zniechęcony.
Manchester United wywalczył sobie drogę do finału Pucharu Anglii na Wembley, występ, który dał całemu klubowi bardzo potrzebny impuls po miesiącach sportowych wyzwań i kłopotów w drużynie. Teraz klub miał stanąć razem i świętować. Wcześniej pracownicy klubu byliby pokryci kosztami podróży, biletów, wyżywienia i zakwaterowania.
Spośród najbogatszych Brytyjczyków, pracownicy Manchesteru United tym razem dostali tylko bilet.
Angielskie media twierdzą, że kapitan Bruno Fernandes był tak zszokowany małostkowością, że zaproponował, że zapłaci z własnej kieszeni. Sugestia, że kapitan powinien zapłacić za podróż, wyżywienie i zakwaterowanie dla personelu, została odrzucona przez zarząd Man United.
Nowe czasy.