Pięciu piłkarzy Arsenalu, którzy mogą odejść w styczniu

0

Wydaje się, że Arsenal ma bardziej pracowite styczniowe okno transferowe, niż początkowo sądzono.

Kanonierzy w tym roku ponownie są na szczycie Premier League, mimo że tego lata nie podpisali kontraktu z wielkim napastnikiem, jak planowano. Mikel Arteta zbudował dobrze zbalansowaną drużynę, która jest w stanie pokonać każdego.

Mimo to Hiszpan nie wykluczył, że zanurzy się na styczniowym rynku w poszukiwaniu potencjalnych wzmocnień. Jednak Arsenal będzie musiał być świadomy zasad Finansowego Fair Play oraz Zysku i Zrównoważonego Rozwoju po kilku letnich okienkach z dużymi wydatkami.

Chociaż giganci z północnego Londynu nie są bezpośrednio zagrożeni złamaniem przepisów, nie mogą wydawać hojnych pieniędzy bez potencjalnej sprzedaży, co oznacza, że niektórzy gracze mogą opuścić Emirates w połowie sezonu.

FootballTransfers wymienił pięciu zawodników, którzy mogą opuścić Arsenal w styczniu

Ołeksandr Zinczenko

Arsenal jest dobrze zaopatrzony w defensywę, a mimo to wielokrotnie był zmuszony do wykorzystania całej dostępnej głębi z powodu pecha i kontuzji kluczowych graczy w linii obrony.

Jednak, gdy wszyscy są w formie, jest kilku graczy, którzy mają problemy z otrzymywaniem regularnych minut i mogą szukać wyjścia, aby zapobiec stagnacji w karierze. Ołeksandr Zinczenko jest jedną z takich gwiazd, której wpływ drastycznie zmalał od pierwszego sezonu w Arsenalu.

Już latem Kanonierzy byli otwarci na potencjalną sprzedaż i to nastawienie nie zmieni się znacząco w styczniu, choć Arsenal, jak każdy klub, woli utrzymać skład razem do końca sezonu.

Kieran Tierney (lewy obrońca)
Z jednego lewego obrońcy na drugiego, Kieran Tierney jest być może nawet bardziej skłonny do odejścia niż Zinchenko. Reprezentant Szkocji jest zapomnianym człowiekiem w Arsenalu ze względu na uporczywe problemy z kontuzjami.

Tierney spędził ostatni sezon na wypożyczeniu w Realu Sociedad, ale nie był w stanie utrzymać formy przez cały sezon, a drużyna z LaLiga wstrzymała się z jego transferem na stałe.

Z Tierneyem zredukowanym do rzadko widywanego gracza rotacji w Arsenalu, jest prawdopodobne, że zakończy styczeń.

Jakub Kiwior

Jakub Kiwior to kolejny leworęczny zawodnik, który może opuścić Arsenal w poszukiwaniu bardziej regularnej gry. Polak może grać na pozycji środkowego i lewego obrońcy, a od momentu dołączenia do zespołu w styczniu 2023 roku jest niezawodnym zawodnikiem Artety.

Jednak Kiwior miał trudności ze znalezieniem minut w tym sezonie i otrzymywał odpowiednie szanse na zaimponowanie tylko wtedy, gdy zawodnicy byli po kontuzjach.

Włoskie kluby interesują się byłym zawodnikiem Spezii od lata i mogą szukać ich zainteresowania w styczniu. Niektóre doniesienia twierdzą, że Napoli odrzuciło już ofertę w wysokości 15 milionów euro, a Arsenal żąda co najmniej 25 milionów euro.

Takehiro Tomiyasu (prawy obrońca)
Czwartym i ostatnim obrońcą na tej liście jest Takehiro Tomiyasu. Ogólnie rzecz biorąc, jeden z ulubionych zawodników Artety, kontuzje sprawiły, że ostatnio spędza więcej czasu na stole zabiegowym niż na boisku.

Ze względu na powtarzające się problemy, reprezentant Japonii stał się drenażem zasobów Kanonierów i niechętnie zgodziliby się na sprzedaż w styczniu, gdyby pojawiły się odpowiednie oferty.

Potencjalnym problemem jest oczywiście to, że kluby zastanowią się dwa razy, zanim złożą „odpowiednie oferty” często kontuzjowanemu obrońcy, zwłaszcza zimą. Mimo to była gwiazda Bolonii znana jest z tego, że wciąż ma wielbicieli w Serie A.

Gabriel Jezus

Gabriel Jesus nigdy nie był łączony z odejściem z Arsenalu i nietrudno zrozumieć, dlaczego. Podobnie jak Tomiyasu, Brazylijczyk ma problemy z utrzymaniem formy przez dłuższy czas, co doprowadziło do utraty miejsca w składzie.

Ambitny Brazylijczyk, który obecnie plasuje się daleko za Kaiem Havertzem w kolejności dziobania, nie może być zadowolony ze swojej sytuacji, a spekulacje na temat jego przyszłości są wysokie.

Podczas gdy Arteta określił rozmowy o potencjalnej styczniowej sprzedaży jako „nonsens”, jest prawdopodobne, że Arsenal nie kręciłby nosem, gdyby klub zaoferował im szansę na odzyskanie dużej części początkowych wydatków w wysokości 52,2 miliona euro.

Czy taka oferta dojdzie, to oczywiście inna kwestia.