Sir Alex Ferguson dostał w swoim kontrakcie klauzulę, która gwarantowała, że żaden zawodnik Manchesteru United – nawet ich największa gwiazda – nie będzie zarabiał więcej niż on w ciągu ostatnich kilku lat jako menedżer.
Historia zaczyna się 20 października 2010 roku, kiedy Wayne Rooney zakwestionował ambicje United i zdolność do przyciągania najlepszych zawodników potrzebnych do wygrywania najważniejszych trofeów. Rooney właśnie wyraził chęć opuszczenia Old Trafford, co rozzłościło ówczesnego menedżera Sir Alexa Fergusona. Oskarżył reprezentanta Anglii o brak szacunku do klubu.
„Jestem rozczarowany, bardzo rozczarowany, nie mogę w to uwierzyć” – powiedział wówczas Ferguson.
Powiedział nam, że kocha ten klub, że jest w najlepszym klubie na świecie, więc muszę powiedzieć, że to było strasznie rozczarowujące, gdy dostałem tę wiadomość, ponieważ nie do końca mogę to zrozumieć.
Dwa dni później Rooney dokonał zaskakującego zwrotu i podpisał nową, pięcioletnią umowę, która uczyniła go najlepiej opłacanym zawodnikiem w historii klubu. Pakiet wynagrodzeń został podwojony do około 180 000 funtów tygodniowo.
Mniej więcej w tym okresie Ferguson zapewnił mu jednak wyższą pensję niż Rooney.
W swojej książce „Leading” były szef United otworzył się na temat sytuacji kontraktowej.
Napisał: „Powiedziałem im, że to niesprawiedliwe, że Rooney powinien zarabiać dwa razy więcej niż ja. Joel Glazer powiedział: „Całkowicie się zgadzam, ale co zamierzamy zrobić?”. To było łatwe. Po prostu zgodziliśmy się, że żaden zawodnik nie powinien zarabiać więcej niż ja.
Szkot nigdy nie pozwalał swoim piłkarzom myśleć, że są więksi niż klub piłkarski, dlatego dbał o to, by nikt – i naprawdę nikt – nie zarabiał więcej niż on sam.
Ponad 13 lat później, choć krążą plotki o możliwym powrocie Rooneya na Old Trafford, przyznał, że od tego momentu jego relacje z Fergusonem już nigdy nie były takie same.
„Kiedy złożyłem wniosek o transfer [o opuszczenie Manchesteru United], wciąż rozmawiałem z Davidem Gillem o tym, dokąd zmierza klub, jak zamierzają iść naprzód” – powiedział w jednym z odcinków podcastu Stick to Football.
„Sam jestem teraz menedżerem i patrząc wstecz, to była prawdopodobnie zła rzecz. W tamtym czasie czułem, że to właściwa rzecz, aby naprawdę ubezpieczyć się na własną karierę.
„Kiedy David [Gill] wyjaśnił, czym zajmuje się klub, powiedziałem: „Dobrze – to wszystko, co menedżer miał do powiedzenia. To wszystko, co klub miał mi do powiedzenia, a potem podpisałem nową umowę.
Rooney dodał: „Jeśli chodzi o relacje z menedżerem [Sir Alexem Fergusonem], oczywiście nigdy nie były takie same.
„Po tym, wielką rzeczą, która prawdopodobnie go zabolała, było to, że właśnie sprzedali Carlosa Teveza, właśnie sprzedali Cristiano Ronaldo i prawdopodobnie nie mogli sobie pozwolić na to, żebym odszedł”.