Jeszcze przed wczorajszym meczem Ligi Mistrzów na Stadio Renato Dall’Ara pomiędzy Borussią Dortmund a Bolonią, w niemieckim wielkim klubie pracowano pełną parą, aby znaleźć zastępstwo dla Maangera Nuriego Sahina.
Mecz został opisany m.in. przez Sky jako coś więcej niż gra losu. – Nie wystarczyłoby, żeby menedżer wygrał mecz, ale żeby wygrał go na tyle przekonująco, żeby dla wszystkich było jasne, że nigdzie nie ma lepszego menedżera.
Cóż, Dortmund przegrał z Bologną 2-1 i zaraz po meczu dyrygent Lars Ricken i doradca Matthias Sammer rozmawiali z Prime i powiedzieli, że: „Jutro porozmawiamy o tym, co jest najlepsze”.
Jeśli Nuri Sahin straci pracę, to nie jest to już wielka szansa, były menedżer Manchesteru United, Erik ten Hag, jest gotowy odejść, jeśli spełni się jego wielkie pragnienie podpisania kontraktu z najdroższym piłkarzem w Europie po Erlingu Braut Haalandzie, Frenkie de Jong zwolnionym z Barcelony.
Mówi się również o tymczasowym rozwiązaniu na resztę sezonu, wypożyczony Rogert Schmidt i Sebastian Hoeneß ze Stuttgartu są wymieniani jako opcje dla Dortmundu.
Dortmund otrzymał rzut karny po nieco ponad dziesięciu minutach gry w meczu z Bologną. Najlepiej poradził sobie z tym Serhou Guirassy, który trafił na 1:0, mimo że bramkarz Łukasz Skorupski miał piłkę przy piłce. To Szwed Emil Holm spowodował, że rzut karny został sdyktowany po tym, jak przy rzucie rożnym pociągnął za koszulkę Waldemara Antona i on również został upomniany za przewinienie.
Bolgona wyrównał na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Jens Odgaard posłał podanie do siatki, a Thijs Dallinga wpakował piłkę do siatki. Niemal natychmiast po rozpoczęciu meczu mecz odwrócili losy meczu również gospodarze z Włoch.
Po kilku pojedynkach i kilku kontratakach później Dallinga dostał świetną szansę w polu karnym z szesnastego metra. Gregor Kobel obronił próbę wyrównania, ale piłka odbiła się prosto do Samuela Illinga-Juniora, który głową podwyższył na 2-1.
Mecz zakończył się wynikiem 2-1, a teraz Nuri Sahin ma przed sobą kilka nerwowych dni.
Dzięki zwycięstwu nadzieje Bolonii na awans do play-offów po zdobyciu pięciu punktów są żywe, ale klub Serie A wciąż jest w naprawdę złej sytuacji. Dortmund ma dwanaście punktów i to prawdopodobnie wystarczy do awansu, nawet jeśli klub z Bundesligi ryzykuje wypadnięcie poza czołową ósemkę i bezpośrednie miejsce w rundzie 16.