Wojciech Szczęsny popełnił dwa kosztowne błędy w meczu z Benficą

6
Wojciech Szczęsny odniósł się do błędów w Lidze Mistrzów. (zdjęcie: Lorenzo MUSANGAMFURA, x)

W siódmej rundzie Ligi Mistrzów UEFA, Barcelona odwiedziła Benficę, ale mecz rozpoczął się fatalnie dla Katalończyków — a szczególnie dla ich bramkarza, Wojciecha Szczęsnego.

Benfica objęła prowadzenie w drugiej minucie meczu, ale Barcelona wyrównała w 13. minucie. Jednak już kilka minut później „Orły” zdobyły kolejną bramkę, wykorzystując fatalny błąd Szczęsnego.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dwa gole Lewandowskiego w meczu Ligi Mistrzów

Bramkarz próbował grać agresywnie poza linią, ale zamiast dosięgnąć piłki, zderzył się z własnym kolegą z drużyny. Benfica szybko wykorzystała błąd i odzyskała prowadzenie. Vangelis Pavlidis trafił do pustej bramki i dał prowadzenie „Orłom” z Lizbony.

 Timing wyjścia był dobry. Balde po prostu mnie nie usłyszał, zdarza się. Szkoda, że nam się to dzisiaj stało. Na szczęście jedyna konsekwencja to stracona bramka, a nie stracone punkty. To nieprzyjemne nieporozumienie, ale ma prawo się zdarzyć, bo obaj zdążyliśmy do piłki. Krzyczałem, on nie słyszał i wyszło to trochę komicznie – ocenił Szczęsny w rozmowie z Canal+.

Polak sprokurował również rzut karny, we własnej „szesnastce” powalając rywala. W 30. minucie Pavlidis zamienił go na gola. W rezultacie w 30. minucie wynik brzmiał 3-1 na korzyść Benfiki.

– Na boisku wydawało mi się, że nie było kontaktu, ale widziałem powtórkę – powinien być rzut karny – przyznał Polak.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jakub Moder opuszcza Premier League

Barcelona jest pewna gry w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W ostatniej kolejce fazy ligowej rozgrywek zagra z Atalantą Bergamo.