Świątek wypuściła finał z ręki. Polka dpadła w półfinale Australian Open

6
Tenisowy horror. Iga Świątek przegrała po nieprawdopodobnej walce. (zdjęcie: New York Post, x)

Iga Świątek z Polski odpadła z Australian Open po przegranej w niezwykle zaciętym półfinale z Amerykanką Madison Keys 5-7, 6-1, 7-6 (10-8).

Świątek zniknęła z kortu przygnębiona pod koniec meczu w czwartek po południu, nie mogąc poprawić swojego poprzedniego najlepszego występu na Australian Open. W 2022 roku, Polka dotarła do ostatniej czwórki.

Mecz rozpoczął się w dziwny sposób, gdy Keys przełamała Świątek w pierwszej grze. Polka, będąca na skraju swojego pierwszego finałowego występu w Melbourne, wydawała się nerwowa, serwując kilka wczesnych podwójnych błędów.

Świątek odbiła się, przełamując Keys. Amerykanka powtórzyła sztuczkę, ale Polka znów przełamała, doprowadzając do czterech kolejnych przełamań (2-2).

Keys sama zaczęła wyglądać na nieco niespokojną, popełniając błędy i umożliwiając Świątek uzyskanie przewagi 5-2. Następnie wróciła do gry i wygrała trzy gemy z rzędu (5-5), ale rakieta numer 2 na świecie odzyskała dynamikę i wygrała pierwszego seta (7-5).

Świątek doświadczyła wtedy swojego pierwszego znaczącego zachwiania w turnieju. Do tego półfinału, Polka przegrała w sumie tylko 14 gemów. Ale w drugim secie straciła koncentrację, a jej serwisy stały się mozolne, powodując wiele podwójnych błędów serwisowych.

Amerykanka wykorzystała w pełni swoją przewagę, przełamała swój serwis trzy razy i wygrała seta (6-1). Pierwsze dwa sety charakteryzowały się nerwowością, ale decydujący set podniósł napięcie do zupełnie nowego poziomu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Manchester City sfinalizował wielki transfer. Zapłacą krocie za napastnika!

Dramatyczny decydujący mecz

Pęd nieustannie się wahał, ponieważ obie zawodniczki doświadczyły ogromnych spadków, rozpadających się serwisów i nietypowej ospałości przy siatce.

Żadnej z zawodniczek nie udało się konsekwentnie uzyskać przewagi w tym dość chaotycznym meczu. Ale Świątek będzie żałować, że nie wykorzystała piłki meczowej przy wyniku 6-5.

Keys miała akurat tyle w rezerwie, aby posłać dwa potężne serwisy w stronę Świątek przy wyniku 7-8. Przewaga była wystarczająca, a Świątek uderzyła długim forhendem przy wyniku 9-8, aby wprowadzić Keys do finału (10-8) po wyczerpujących dwóch godzinach i 37 minutach.

Keys zmierzy się w finale w sobotę z rakietą numerem 1 na świecie Aryną Sabalenką, która pokonała Paulę Badosę.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Celtic zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów

Świątek na konferencji po przegranej z Keys na Australian Open, po pytaniu o to „Jak bardzo boli w środku przegapienie piłki meczowej, przegapienie pierwszego finału tutaj i przegapienie szansy na ponowne zostanie numerem jeden?”, odpowiedziała: „Trzeba tego doświadczyć, żeby wiedzieć”.

Wyraz jej twarzy mówi wszystko.

„Dzisiaj trochę zabrakło, ale nie ma tragedii”.