
Latem przyszłego roku będzie bez kontraktu. Mimo to nadeszła oferta w wysokości 250 milionów euro, którą Barcelona szybko odrzuciła. Nawet przy chwiejnych finansach klubu, PSG nie zamierzało zdobyć największego klejnotu, jaki Barcelona miała od czasów Lionela Messiego. Teraz sam nastolatek opowiada nam, co wydarzy się w przyszłości i dlaczego.
Kontrakt Lamine Yamala wygasa w czerwcu, ale różne hiszpańskie media donoszą, że były zawodnik akademii zobowiązał się do lojalności wobec Barcy, której kontrakt zostanie przedłużony, gdy w lipcu skończy 18 lat.
„Nie sądzę, aby ktokolwiek wątpił w to, kim jestem jako zawodnik Barcy, jak bardzo kocham ten klub. Mówię to od początku swojego debiutu i myślę, że w końcu się uda. Jeśli obie strony chcą, żeby coś się stało, to tak się stanie, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł wątpić w to, co myślę o tym klubie – zaczyna Jamał w rozmowie z Mundo Deportivo.
Zapytany o swoje powiązania z Paris Saint-Germain i o to, czy mógłby odejść w najbliższej przyszłości, skrzydłowy dodaje:
-Nie wydaje mi się. Nie dostaję żadnych (ofert), ale gdyby ktoś z mojego kręgu je miał, nawet by mi o tym nie powiedział. Po pierwsze i przede wszystkim dlatego, że miałem podpisany kontrakt, a po drugie dlatego, że uważam, że nie mogę przejść do innego klubu. Cóż, poza jedynym zespołem, w którym wystartowałem w La Torreveta, był on w klubie. Jestem winien Barcy, to tam się wychowałem. Byłem w La Masía od 12 roku życia, a od siódmego roku życia grałem w Barcy – kończy 17-latek z dorobkiem 83 meczów w seniorskiej kadrze, 18 bramek i 22 asyst.
Nazwijcie nas nostalgicznymi, ale uwielbiamy tę relację między zawodnikiem a klubem. Stara szkoła, bez niepokoju młodości, ciągle szukająca lepszej oferty.