Dejan Lovren został zapytany w zeszłym miesiącu o przyszłość swojego kolegi Mo Salaha w Liverpoolu. Chorwacki zawodnik grał z Egipcjaninem w latach 2017-20 i nadal utrzymuje bliski kontakt z Salahem. Zapytany o Salaha, Lovren odparł, że bliżej mu do odejścia z Anfield niż do kontynuacji. Jednocześnie Salah powtarzał w ostatnich miesiącach, że wolałby pozostać w czerwonej koszulce. W tym tygodniu z Hiszpanii nadeszły doniesienia, że agent Salaha złożył ofertę.
Hiszpański Diario Sport twierdzi, że Salah flirtuje teraz z Barceloną, gdzie podobno doszło do kontaktu z gigantem La Liga. Nie ma w tym nic dziwnego, Salah może swobodnie negocjować z innymi klubami, ale stwierdzenie hiszpańskich mediów, że „Salah zaoferował swoje usługi Barcelonie” jest irytujące. To, że gigant La Liga będzie w stanie sprostać żądaniom płacowym dla 32-latka, jest całkowicie mało prawdopodobne.
To właśnie żądania płacowe Salaha sprawiają, że Liverpool wciąż trzyma się z dala od stołu transferowego. Odejście do Barcelony, która ma problemy z utrzymaniem swojego budżetu płacowego w ramach zasad rentownej i zrównoważonej działalności klubu, nie nastąpi. Wtedy Salah wolałby raczej obniżyć swoje żądania płacowe na Anfield.
