
Sporting spotkał się z silnym szokiem, gdy Ruben Amorim musiał w ciągu trzech dni w listopadzie zdecydować, czy przyjąć posadę w Manchesterze Untied. Wybór padł po pozostawieniu sukcesu w Lizbonie, wybór, który okazał się bardzo trudny dla Amorima, piłkarzy Sportingu – i piłkarzy Man United. Sporting odbił się od dna po zmianie nowego trenera, United i Amorim wciąż się nie „doszli do siebie”. Teraz portugalski klub jest w tak silnej sytuacji finansowej, że za dwa miesiące będzie sprzedawał zawodników, ale zamyka drzwi przed jednym z najbardziej rozchwytywanych defensywnych pomocników na rynku.
W styczniu Chelsea wyłożyła około 50 milionów euro za piłkarzy Sportingu Geovany Quenda i Dário Essugo. Według A Bola, sprzedaż dała Sportingowi finansowe pole manewru na zatrzymanie zawodnika, którego najbardziej potrzebują w przyszłym sezonie.
PRZECZYTAJ: Nie będzie łatwo pozbyć się „najgorszego bramkarza Manchesteru United wszech czasów”
Portugalskie media twierdzą, że zarobią na sprzedaży Viktora Gyökeresa, Gonçalo Inácio i Ousmane Diomande, ale kapitan Morten Hjulmand nie jest komu dostać w swoje ręce.
Jeśli któryś z klubów Premier League nie może czekać, będzie musiał wyłożyć 80 milionów euro, aby spełnić klauzulę wykupu.
Czytaj dalej Angielskie kluby: Scott McTominay to typ zawodnika, którego Manchester United desperacko potrzebuje