
Patrząc z perspektywy północnego Londynu, Bodø/Glimt może być zbawcą sezonu zarówno dla Tottenhamu, jak i dla menedżera Ange Postecoglou. – Podczas gdy Postecoglou wie, jak trudno będzie zmierzyć się z Bodø/Glimt, angielska prasa uważa, że Tottenham ma drogę do finału Ligi Europy, w którym zmierzy się z Manchesterem United.
Kapitan Tottenhamu Son Heung-min nie jest gotowy na pierwszy mecz półfinałowy, ale nie ma nic przeciwko kontuzji i niedostępnej liście na Bodo/Glimt.
Wicekapitan James Maddison twierdzi, że piłkarze Tottenhamu są „w 100%” za menedżerem Ange Postecoglou i że wciąż mogą sprawić, że sezon będzie „czymś wyjątkowym”. Spurs po słabym sezonie krajowym zajmują rozczarowujące 16. miejsce w Premier League, a presja na Postecoglou rośnie – pomimo dobrych wyników zespołu w Europie.
Przeczytaj: Trwają ważne negocjacje z ulubionym piłkarzem Solskjaera – teraz najwyższy priorytet
Klub z północnego Londynu, który nie zdobył trofeum od 17 lat, w czwartek podejmie Bodø/Glimt w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Europy. 28-letni ofensywny pomocnik Maddison przyznaje, że sezon był rozczarowujący w wykonaniu klubu, ale uważa, że skupianie się na bezpieczeństwie pracy menedżera jest „niezdrowe”.
„Wspieramy menedżera w 100%” – powiedział Maddison. „Myślę, że to wspaniały człowiek. Mieliśmy słaby sezon, szczególnie w lidze. W Europie byliśmy bardzo dobrzy, ale sezon ligowy był nie do przyjęcia.
„Jest moim menedżerem, moim szefem i ogromnie go szanuję. Ta dyskusja [o tym, że stawką jest posada Postecoglou] jest czymś, od czego my, gracze, staramy się trzymać z daleka, ponieważ to nie jest zdrowe”.
„Wiem tylko, że kiedy przychodzę na trening każdego dnia, widzę, że chłopaki słuchają i przyjmują wiadomości o tym, jak on chce, abyśmy grali. Robimy wszystko, co w naszej mocy dla klubu i jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji w Europie, gdzie wciąż możemy mieć wyjątkowy sezon pod jego wodzą.
„Zamierzam dawać z siebie wszystko, aż do dnia, w którym go już tu nie będzie”.
opcja historii
Maddison podkreśla, że zespół nie może się doczekać wyzwania, jakim jest dotarcie do pierwszego europejskiego finału od czasu porażki z Liverpoolem w finale Ligi Mistrzów w 2019 roku.
„To jest coś wielkiego” – dodał pomocnik reprezentacji Anglii.
„Kiedy spojrzysz wstecz na swoją karierę, nie ma zbyt wielu sytuacji, w których zawodnik byłby w półfinale Pucharu Europy. Może raz albo dwa, jeśli będziesz miał szczęście.
„Musimy to wykorzystać. Jesteśmy w jednej z ostatniej czwórki w wielkim Pucharze Europy i musimy to wykorzystać, aby zagrać dobry mecz zarówno w czwartek, jak i w Bodø.
„Mamy naprawdę wyjątkową okazję. Wiele mówiło się o słabej formie i rozczarowującym sezonie, ale mamy okazję zrobić coś naprawdę wyjątkowego.
„Zasługujemy na to, by tu być. To wyzwanie, na które czekamy z niecierpliwością”.
Bodø/Glimt nie są znane z tego, że dobrze sobie radzą poza domem w Europie. My w Sporten.com uważamy, że jest to problem, który już minął. Stawiamy na zwycięstwo 1-3 Bodø/Glimt w Londynie i 3-0 u siebie z Aspmyra. Innymi słowy, uważamy, że to Bodø/Glimt napisze historię, a nie Tottenham.
Przeczytaj: Prowadzenie w wyścigu o podpisanie kontraktu z jednym z najlepszych strzelców w historii Premier League jako genialny partner Jørgena Stranda Larsena