
Krytyka kapitana Arsenalu Martina Ødegaarda nie zmniejszyła się po wczorajszej porażce Arsenalu z Bournemouth w sobotę, mimo że mecz nie był zły w wykonaniu żadnej z drużyn.
Sześciopunktowe zwycięstwo Bournemouth nad Arsenalem w tym sezonie może mieć wpływ na czołówkę Premier League.
Przeczytaj: Cristiano Ronaldo chce wydać pustynne pieniądze, aby kupić chwiejnego giganta La Liga
Dramatyczne zwycięstwo Bournemouth nad Arsenalem w sobotnim meczu Premier League otworzyło przed nim szansę na przejście do europejskiej historii.
Arsenal przegrał w tym sezonie zarówno u siebie, jak i na wyjeździe z Bournemouth, po nietypowych porażkach 2-0 na Vitality Stadium i sobotniej porażce 2-1 na Emirates Stadium.
Po stracie sześciu punktów na rzecz nieprzewidywalnej drużyny Bournemouth Andoniego Iraoli, Kanonierzy mogą być katalizatorem otwarcia Premier League.
Bournemouth odwróciło losy meczu i pokonało drużynę z północnego Londynu dzięki szybkim bramkom Deana Huijsena i Evanilsona, dzięki czemu podopieczni Mikela Artety mają tylko siedem punktów przewagi nad szóstym Nottingham Forest – z jednym rozegranym meczem więcej.
Chelsea na piątym miejscu i Aston Villa na siódmym miejscu mają również siedem punktów straty do Arsenalu, podczas gdy Manchester City i Newcastle United są jeszcze bliżej. Wszystko jest teraz otwarte, by użyć wyrażenia.
Szanse są niewielkie, ale Arsenal teoretycznie wciąż jest zagrożony wypadnięciem z pierwszej piątki Premier League, a tym samym utratą automatycznego miejsca w Lidze Mistrzów, pomimo dodatkowego miejsca, które sam Arsenal zapewnił sobie dzięki zwycięstwu 3-0 nad Realem Madryt w pierwszym meczu ćwierćfinałowym w tym sezonie.
Czytaj dalej Popidol: Spinoff Dextera z gwiazdorską obsadą już wkrótce
Jeśli ten mało prawdopodobny scenariusz się zrealizuje, Premier League może skończyć z aż siedmioma miejscami w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Pierwsza piątka w Premier League zajęłaby pięć miejsc przyznanych poprzez miejsce w lidze, a żadna z tych drużyn nie bierze udziału w europejskich rozgrywkach – z jednym wyjątkiem: Arsenalem.
Gdyby Kanonierzy jakimś cudem wypadli z pierwszej piątki, ale jednocześnie wygrali Ligę Mistrzów, staliby się szóstą angielską drużyną w najważniejszych rozgrywkach klubowych w Europie w przyszłym sezonie, automatycznie kwalifikując się jako zwycięzcy turnieju.
Arsenal będzie miał trudne wyjazdowe spotkanie na Parc des Princes z Paris Saint-Germain w drugim półfinale Ligi Mistrzów w środę 7 maja.
A biorąc pod uwagę, że Manchester United i Tottenham Hotspur mają za sobą fatalny sezon na krajowym podwórku, ale są bliskie finału Ligi Europy, zwycięzca stanie się siódmą drużyną Premier League, która zakwalifikowała się jako mistrzowie Ligi Europy.
Zwycięstwo Manchesteru United w Lidze Europy w latach 2016-17 również przeszło do historii Ligi Mistrzów. Czerwone Diabły zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów jako zwycięzcy Ligi Europy, a w następnym sezonie po raz pierwszy pięć drużyn Premier League grało w tej samej fazie grupowej Ligi Mistrzów.
United, Spurs, Chelsea, Liverpool i Manchester City dotarły do finałowej 16-tki, co czyni Anglię pierwszym krajem w historii, z pięcioma reprezentantami do tej pory w turnieju.
Przeczytaj: Nie ma szans, aby bramkarz Bodø/Glimt zagrał dla Rosji, jak sugeruje VG
Mam przyjaciela w grubych okularach i rzekomych zdolnościach matematycznych i rachunkach prawdopodobieństwa, który wymyślił dwie odpowiedzi.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że siedem klubów zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów z Premier League przed rozpoczęciem sezonu i jakie jest prawdopodobieństwo dzisiaj, w niedzielę 4 maja. Odpowiedzi, do których nie mam żadnych warunków wstępnych, to: 0,000073% szansy przed sezonem i 0,21% szansy dzisiaj.