
Solskjaer zaliczył obiecujący start, ale nie zdołał utrzymać bramki w sezonie, jaką było 3. miejsce i bilet do Ligi Europy. Mimo to, pokonanie Athletic Club w pierwszych tygodniach pracy, a także wygrana z niepokonanym Galatasaray na wyjeździe, to samo z wicemistrzem ligi Fenerbahce i wściekłym Mouriho, napawają optymizmem przed pierwszym pełnym sezonem. Wielkim pytaniem jest teraz, jakie wzmocnienia klub może dostarczyć przed rozpoczęciem sezonu.
W maju szef Besiktasu Solskjaer zapytał przed turecką prasą, jakiego napastnika chciałby trener. Odpowiedź była przebiegła: „Haaland…”. Oczywiście, nie będzie to Haaland. Chociaż napastnik Atletico Madryt Alexander Sørloth również był łączony z tureckim klubem, to również jest to niestety nierealne.
PRZECZYTAJ: Prezydent klubu mówi Manchesterowi United i Arsenalowi, czego NIE muszą płacić za Gyökeresa
W związku z tym, że Ciro Immobile jest na wylocie na rok przed końcem kontraktu na powrót do Serie A, klub zwolnił miejsce w budżecie płacowym nowego napastnika. Kto więc awansuje jako kandydat, gdy Haaland i Sørloth są poza zasięgiem? Jest skierowany w stronę niemieckiego napastnika, tak wysokiego jak Haaland.
Według tureckiego Fanatika, Besiktas pracuje nad sprowadzeniem niemieckiego napastnika Tima Kleindiensta (debiut w Die Mannschaft październik 2024). 29-latek, który w niczym nie jest kleinem, góruje 1,94 metra nad boiskiem, gdy gra w Borussii Mönchengladbach.
– On jest olbrzymem. Z wysokim gigantem jako środkowym napastnikiem, Besiktas prawdopodobnie wyeliminuje trudności, jakie miał w strzelaniu goli w zeszłym sezonie.
Czytaj dalej Angielskie kluby: Po „najdłuższym okresie w roku” do refleksji, Ruud van Nistelrooy znów jest bezrobotny
Niemiecki napastnik strzelił 16 goli w Bundeslidze w 31 meczach, podczas gdy Besiktas podobno złożył ofertę w wysokości 7,5 miliona euro. Gladbach domaga się podwojenia tej kwoty, ale trwają intensywne negocjacje – donoszą tureckie media.