Arne Slot przywiózł trofeum Premier League z powrotem do Liverpoolu w swoim debiutanckim sezonie. Solidne osiągnięcie. Z nim na lewym skrzydle menedżer miał Kolumbijczyka, który wystąpił w 50 meczach, strzelił 13 goli i zaliczył 7 asyst w 36 meczach Premier League, co mówi wiele o dużej roli, jaką Luis Diaz odegrał w tym sukcesie. W związku z tym dziwnie było śledzić proces transferu Diaza w ostatnich miesiącach, w których 28-latek był mocno łączony z odejściem. W tym tygodniu przyszło podsumowanie.
Diaz dowozi, ma kontrakt do 2027 roku, ale goni go Barcelona. Według Sky Sports, Liverpool odrzucił wszelkie naciski gigantów La Liga, aby pozyskać skrzydłowego, ale to nie powstrzymało Bayernu Monachium.
PRZECZYTAJ: Zjadliwa krytyka kibiców Liverpoolu pod adresem Trenta Alexandra-Arnolda odbija się od dna – „Nigdy nie widziałem gracza o takiej jakości!”
Niemiecki Sky Sports donosi, że dyrektor sportowy Bayernu, Max Eberl, był bardzo aktywny w przekonywaniu Liverpoolu do wysłania Diaza do Monachium. Według mediów, Eberl otrzymał taką samą odpowiedź, jak Deco Barcelony: odrzucenie prośby o podpisanie, Diaz jest i pozostanie częścią przyszłych planów Liverpoolu i Slota.
Dość gadania. Diaz zostaje.
