Gdy do końca meczu Pucharu Anglii zostało mniej niż dwadzieścia minut, David Moyes musiał być przekonany, że da swojemu byłemu pracodawcy solidne lanie. West Ham objął prowadzenie po dziesięciu minutach drugiej połowy, w ostatnim kwadransie zwycięstwo miało być przypieczętowane.
Gdy dwadzieścia minut później Moyes opuścił Old Trafford, na tablicy wyników widniał wynik 1:3. Co się do diabła stało? Erik ten Hag daje odpowiedź: Mentalność zwycięskiej drużyny.
Menedżer United podkreślił, jak ważne jest, aby zawodnicy nie wpadali w panikę w ostatniej kwarcie.
„To było bardzo ważne. To był wspaniały występ naszego zespołu i pokazaliśmy naszą mentalność. Pokazaliśmy, że mamy charakter, aby poradzić sobie w trudnych sytuacjach, że jesteśmy zespołem z energią. Nie chodziło tylko o 11 graczy, duży wpływ miała również ławka rezerwowych” – powiedział Erik ten Hag według BBC.
Aż za dobrze pamiętamy dąsającego się Ronaldo na ławce rezerwowych, który nie potrafił dzielić radości z kolegami z drużyny, kiedy sam nie wychodził na boisko.
Now THAT’s entertainment! 🍿#MUFC || #FACup
— Manchester United (@ManUtd) March 1, 2023
„Myślą, że możemy wygrywać mecze i po raz kolejny tak się stało. Drużyna nie panikuje, a zawodnicy mogą zmieniać dynamikę gry, to wychodzi od trenera United.”
Czytaj: Mourinho znajduje się pod presją w Roma. Przejdzie do Chelsea?
Następnie Fulham zagra w następnej rundzie Pucharu Anglii, zawodnicy Man United, w tym ci z ławki rezerwowych, są gotowi.