Kiedy Brennan Johnson wykończył mecz, ratując punkt dla Nottingham Forest w meczu z Evertonem (dwie bramki w meczu), Gareth Southgate mógł poczuć ukłucie żalu.
Genialny młody napastnik Nottingham Forest wyrasta na jedną z przełomowych gwiazd sezonu Premier League i w innych okolicznościach można by spodziewać się debiutu seniorskiego dla drużyny Angli.
Zobacz także: Największa porażka Manchesteru United w historii klubu
W rzeczywistości Johnson ma już 18 pełnych występów – ale dla Walii, którą reprezentował na zeszłorocznym mundialu. Mimo że urodził się w Nottingham i grał w reprezentacji Anglii na poziomie U-16 i U-17, Johnson zdecydował się przejść przez Severn Bridge.
21-latek podał fascynujące wyjaśnienie swojej decyzji w niedawnym ekskluzywnym wywiadzie dla Sportsmail. Johnson uznał St George’s Park za zbyt imponujący i faworyzował bardziej domową atmosferę w walijskiej drużynie.
Przeczytaj jeszcze: Real Madryt remisuje w La Liga
„Moja rodzina ze strony mamy jest walijska, a w tym wieku chodziło o przyjemność” – powiedział. – O wiele bardziej podobała mi się gra dla Walii. Czułem się bardziej jak rodzina. Wszyscy byli dla mnie naprawdę mili i sprawiali, że czułem się naprawdę komfortowo.
Będąc z takiego klubu jak Forest, jedziesz do Anglii i widzisz wszystkich zawodników z najlepszych drużyn i to jest trochę bardziej onieśmielające. To nie jest tak, że ludzie tam tworzą tę atmosferę celowo, ale to ona zrobiła różnicę, szczególnie w tym wieku.
Po tym, jak grałem w reprezentacji Walii U-21, było trochę rozmów o moim powrocie do Anglii, ale nic poważnego. Zawsze byłem szczęśliwy, że mogę grać dla Walii.
Ojciec Johnsona, David, był utalentowanym napastnikiem, który strzelił 50 goli w 165 występach dla Forest w latach 2001-06. Johnson Snr zna również Davida Beckhama od czasów ich gry w młodzieżowej drużynie Manchesteru United, a były kapitan reprezentacji Anglii żywo interesuje się karierą Brennana.
Szef Forest Steve Cooper nie lubi publicznie chwalić osób, ale wydawało się znaczące, że zrobił wyjątek dla Johnsona.
„Nie mam nic przeciwko mówieniu o tym, ponieważ widzę go każdego dnia, a on chce tylko być lepszy” – powiedział Cooper. Przed przerwą na Mistrzostwa Świata miał trochę wyboistą drogę, ale to zawsze może się zdarzyć.
Zawsze jest inny poziom, na który można się dostać, ale jestem pewien, że jest na krzywej wznoszącej. Kocha ten klub, jest lokalnym chłopakiem, który dorastał tuż przy ulicy. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni”.