Policja poinformowała, że nie postawi zarzutów Ja Morantowi za incydent z bronią. Srogą karę nakłada za to na koszykarza NBA. Już teraz przedłuża się jego zawieszenie, które miało trwać jedynie dwa mecze. Chodzą słuchy, że NBA rozważa zawieszenie Moranta na 50 spotkań!
Ja Morant, koszykarz Memphis Grizzlies, w nocy z 3 na 4 marca czasu polskiego, po przegranej swojego zespołu, poszedł do klubu ze striptizem. Koszykarz prowadził stamtąd transmisję na żywo na Instagramie. W pewnym momencie koszykarz zaczął na filmiku wymachiwać bronią przed tancerkami topless. Początkowo konsekwencjami jego czynu były ogromna krytyka społeczeństwa i zawieszenie przez zespół na dwa mecze. Koszykarz przeprosił też publicznie za swoje zachowanie i zobowiązał się do rozpoczęcia terapii celem znalezienia innych, bezpieczniejszych, sposobów radzenia sobie ze stresem i samopoczuciem. Sportowcowi wciąż jednak groziło zawieszenie przez władze NBA i oficjalne postawienie zarzutów przez policję.
Policja wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że nie postawi koszykarzowi żadnych zarzutów, ponieważ śledztwo w sprawie wykazało, że Morant nie stworzył dla nikogo realnego zagrożenia, do nikogo nie celował specjalnie ani nie miał zamiaru użyć broni. Choć policja nie wnosi zarzutów przeciwko Morantowi, koszykarz zmierzy się z konsekwencjami w lidze.
Chwilę po publikacji oficjalnych przeprosin przez Moranta, Memphis Grizzlies poinformowali, że koszykarz został zawieszony na dwa mecze, a władze NBA mogą rozpocząć swojego własne dochodzenie. Decyzją przedstawicieli NBA ma być ponoć zawieszenie Moranta na 50 następnych spotkań. Nie ma jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. 50 spotkań zawieszenia wydaje się jednak małoprawdopodobne ze względu na brak ściśle określonych przepisów o karze dla zawodnika w takich okolicznościach. Z całą pewnością natomiast Morant jeszcze długo nie wróci na boisko.