Jerzy Janowicz: „Czysto tenisowo” nie widzę problemu z powtórzeniem moich sukcesów, ale…

8

Jerzy Janowicz był w listopadzie gościem w podkaście Łukasza Kadziewicz. Łódzki tenisista zdradził co dalej z jego karierą. Przyznał, że „czysto tenisowo” nie widzi problemu z powtórzeniem swoich sukcesów.

Jerzy Janowicz dał się poznać całemu światu w 2012 roku, kiedy jako nieznany tenisista z końca siódmej dziesiątki rankingu ATP przyjechał na paryski turniej BNP Paribas Masters i pokonał kolejno czołowych wówczas tenisistów: Philippa Kohlschreibera, Marina Cillica, Andy’ego Murray’a, Janko Tipsarevicia, Gillesa Simona. Polak uległ dopiero w finale imprezy Davidowi Ferrerowi. Ten turniej wystrzelił tenis Janowicza na inny poziom. Jerzy Janowicz ostatecznie zapisał się w historii tenisa jako pierwszy polski tenisista, który zagrał w półfinale turnieju wielkoszlemowego (w Wimbledonie). Niestety w ostatnich 6-7 latach boryka się z powracającymi kontuzjami i koniecznością operacji.

Jerzy Janowicz gościem podkastu Łukasza Kadziewicza

Łukasz Kadziewicz to były siatkarz, który aktualnie prowadzi podkast „W cieniu sportu” do którego zaprasza znane osobowości ze świata sportu. W listopadzie jego gościem był Jerzy Janowicz. Panowie rozmawiali m.in. o systemie szkolenia i co Janowicz w nim nie odpowiada, przyszłości tenisa i o tym, co dalej z karierą łódzkiego tenisisty.

Co dalej z karierą Janowicza?

Od kilku lat Janowicz bardzo mało gra, ponieważ boryka się z kontuzjami. Sam zresztą podkreśla, że jego ciało wiele przeszło. Nie zakończył jednak kariery i nawet w tym roku można go było zobaczyć na korcie. Niestety wyniki, jakie osiąga, nie są zadowalające ani dla niego, ani dla jego fanów. W podkaście Kadziewicza Janowicz przyznał, że najlepsze lata gry ma już raczej za sobą i odniósł się do dalszej kariery.

– Prawdopodobnie najlepsze lata mam za sobą, ale nie mogę tego powiedzieć jednoznacznie. Nie zdecydowałem bowiem oficjalnie o zakończeniu kariery. Na pewno jestem już bliżej niż dalej zakończenia. W tym roku nie byłem notowany, zagrałem raptem parę turniejów, i jestem w okolicach 600. miejsca w rankingu ATP. To dla mnie dalej żaden wynik, musiałbym być w granicach 50. miejsca, by się tym w ogóle fascynować. Tym niemniej sam fakt, że paroma występami przebiłem się w miejsce, w którym jestem stanowi dla mnie sygnał, że warto dalej próbować. Na ten moment nie mam pojęcia czy będę w stanie powtórzyć moje sukcesy sprzed lat. Tym niemniej czysto tenisowo nie widzę z tym problemu. Gorzej jak chodzi o moją dyspozycję fizyczną. Moje ciało przez te wszystkie lata nacierpiało się dużo i nie wiem, czy będzie w stanie to udźwignąć – powiedział Jerzy Janowicz.