Już nie raz prezes Realu Madryt, Florentino Pérez twierdził, że nie ma pieniędzy na najdroższych piłkarzy, takich jak Erling Braut Haaland, Harry Kane czy Jude Bellingham. Królewski klub ma związane ręce po wpadce z Edenem Hazardem, którego sprowadzili za 115 milionów euro z Chelsea w 2019 roku i dali mu długi kontrakt z gigantyczną pensją.
Teraz, gdy Hazardowi pozostał nieco ponad rok umowy, Real Madryt postanowił przestać być ostrożnym i ponownie zająć się największymi graczami.
Czytaj: The Athletic: Hazard podjął decyzję w lutym
Jude Bellingham, który jest bardzo poszukiwany przez bogate kluby w Anglii, może równie dobrze zostać kolejnym Galácticos.
Od 2020 roku Bellingham występuje w Borussii Dortmund. Niemiecka drużyna zapłaciła za niego 25 mln euro angielskiemu Birmingham. Latem, BVB będzie miał szansę, nie tylko odzyskać te pieniądze, ale zanotować spory zysk na sprzedaży Bellinghama.
A to dlatego, że Real Madryt zdecydował się przeznaczyć dużo pieniędzy na 19-latka. Królewscy są w stanie zapłacić za Bellinghama 100 mln euro plus dodatkowe 40 mln euro w bonusach.
Klub z Madrytu już zaczął działać. Wysłał do Niemiec swoich ludzi, którzy mają spotkać się z piłkarzem i jego otoczeniem. Mają także rozpocząć negocjacje z Borussią.
Czytaj: FIFA gotowa ze zmianami na MŚ 2026