Ponoć nigdy w życiu nie wygrał meczu tenisowego, ale mógł sprawić, że tenisista wygra każdy mecz. Nick Bollttieri był najsłynniejszym i najbardziej kontrowersyjnym trenerem w historii tenisa. Zmarł w wieku 91 lat. Trenował m.in. takie gwiazdy jak Andre Agassi, Boris Becker, Jim Courier, Tommy Hass, Maria Sharapova, Martina Hingis, Jelena Jankovic, czy siostry Williams.
– Nick Bollettieri nigdy w życiu nie wygrał meczu tenisowego, ale może sprawić, że wygrasz. – Tak mówił o słynnym trenerze jego były podopieczny Boris Becker. Na przestrzeni ponad 60-letniej kariery trenerskiej Nick Bollettieri szkolił dziesięciu graczy, którzy w pewnym momencie zajmowali pierwsze miejsce na świecie: Andre Agassi, Boris Becker, Jim Courier, Monica Seles, Maria Sharapova, Martina Hingis, Jelena Jankovic, Marcelo Rios, Serena Williams i Venus Williams. Pracował także z dziesiątkami zawodowców z Top 100 i tysiącami tenisistów z college’u. Pierwszy na świecie otworzył całoroczną akademię tenisa z internatem.
Pionier i tyran
Metoda Bollettieriego nie przypominała niczego, co tenis kiedykolwiek widział. Bollettieri byłby pierwszym, który przyznałby, że jego podejście było mało naukowe, a historie o jego kontrowersyjnym podejściu do podopiecznych są prawdzie. Byłby też pierwszym, który powiedziałby, że niczego nie żałuje i postąpiłby tak samo, gdyby miał wybór.
Będący spadochroniarzem w wojsku, Bollettieri lubił odgrywać rolę sierżanta musztry. Bollettieri dbał o swoich graczy. Chciał, żeby byli wielcy, ale chciał być wielki razem z nimi. Pierwszy na świecie stworzył szkołę tenisową dla dzieci, gwarantując sobie zyski z przyszłych sukcesów swoich podopiecznych. W szkole treningi trwały od godziny 6 rano do godziny 9 wieczorem. Wielu z jego podopiecznych wspomina akademię jako więzienie o minimalnym rygorze, a problemy z psychiką przyszłych mistrzów i mistrzyń znane były wszystkim. Legendą są opowieści o Bollettieri, który ostro komentował swoich podopiecznych na temat wszystkiego, od niechlujnych uderzeń, przez nawyki treningowe, po kondycję. Legendą są też jego skłonności do otwartego faworyzowania podopiecznych i rychłym porzucaniu ich po pierwszym spadku formy czy znalezieniu nowego utalentowanego zawodnika.
Najlepszy w swoim fachu
Przede wszystkim Bollettieri był motywatorem, dumnym ze swojej zdolności znajdowania wyraźnego punktu wejścia w każdym, kto znalazł się pod jego okiem. To on przestał szkolić tenisistów wedle książki, tylko zaczął patrzeć na nich jak na indywidualne jednostki i szukać dla nich odpowiednich uderzeń, wyznając zasadę, że dobre są różne uderzenia dla różnych ludzi. Liczba gwiazd, które wyszły spod jego skrzydeł, niezaprzeczalnie zmusza do przyznania, że był najlepszy w swoim fachu, nawet jeśli nie był nieskazitelny.
W tenisie love znaczy zero
Jeśli chcecie bliżej poznać sylwetkę Nicka Bollettieri i dowiedzieć się więcej o jego akademii, wychowankach i kontrowersyjnych metodach nauczania oraz o tym, jaką musiał zapłacić za nie cenę, to polecamy seans filmu dokumentalnego z udziałem samego Nicka i jego byłych podopiecznych pt. „W tensie love znaczy zero”. Zwiastun dokumentu możecie zobaczyć TUTAJ.