To był fatalny wieczór dla Łukasza Fabiańskiego. Polak puścił pięć goli. Przy jednej bramce popełnił błąd, a jego West Ham przegrał z Newcastle 1:5.
Łukasz Fabiański nie będzie miło wspominał meczu z Newcastle United. Polski bramkarz puścił aż pięć bramek i mocno zawinił przy czwartej, a jego West Ham przegrał u siebie 1:5. Po nieudanym występie nie oszczędzała go brytyjska prasa.
Nie minął jeszcze kwadrans, a Fabiański musiał wyciągać piłkę ze swojej bramki dwa razy. Trafili do niej Wilson i Joelinton.
Co prawda pod koniec pierwszej połowy nadzieję West Hamowi przywrócił Zouma, ale krótko po przerwie kolejny cios wyprowadził Wilson.
Newcastle dobiło rywala w końcówce. Niestety, swój duży udział w utracie bramki miał Fabiański. Polak wyszedł przed pole karne, by przeciąć dalekie podanie w kierunku Alexandra Isaka, ale zrobił to tak nieporadnie, że rywal przejął piłkę i oddał strzał. Obaj mogli oglądać, jak pada gol.
Zobacz jeszcze: Hiszpańskie media o Lewandowskim po El Clasico
Nie był to koniec nieszczęść dla West Hamu. Jego klęskę przypieczętował Joelinton.
Polak obok Nayefa Aguerda został uznany za głównego winowajcę porażki West Hamu 1:5 z Newcastle. Najbardziej oberwało mu się za dalekie wyjście, po którym piłka odbiła się od niego, trafiła pod nogi Isaka, a ten przelobował go z dalszej odległości.
Bardzo krytyczna dla byłego bramkarza była brytyjska prasa.
Football London wystawiało Fabiańskiemu najgorszą ocenę w drużynie – 4. – Miał pracowitą pierwszą połowę i chociaż nie mógł wiele zrobić przy pierwszej główce Wilsona, która otworzyła wynik, można było oczekiwać, że wypadnie lepiej, gdy Joelinton ominął go i strzelił gola na 2:0. Sam stworzył sobie problem, kiedy rzucił się na długie podanie Bruno Guimaraesa i skierował piłkę prosto do Isaka, który strzelił do pustej siatki z 25 metrów. Następnie zbyt łatwo pokonany w doliczonym czasie gry przez Joelintona – uzasadniono.
Jeszcze ostrzejszy był portal westhamzone. Jego zdaniem Fabiański zasłużył jedynie na 3. – Niewiele zrobił przy bramkach Newcastle, choć nie pomogła mu słaba obrona. Straszny błąd przy czwartym golu Newcastle. Absolutnie komiczny sprint z bramki, kiedy miał dwóch obrońców wokół Alexandra Isaka, którzy mogli sobie poradzić z bezpańską piłką – czytamy.
Newcastle po zwycięstwie zajmuje trzecie miejsce. West Ham jest piętnasty, ale ma tyle samo punktów, co otwierające strefę spadkową Bournemouth.
Przeczytaj także: Gwiazda skoków narciarskich, Dawid Kubacki opowiada o chorobie żony
West Ham po 28 kolejkach z 27 punktami zajmuje 15. miejsce w tabeli Premier League. Ma jednak tyle samo punktów co 18 Bournemouth, pierwszy zespół w strefie spadkowej.
Wiele wskazuje na to, że w londyńskim klubie wkrótce może dojść do przesilenia. Bardzo poważnie jest zagrożona posada Davida Moyesa.