FC Arsenal dotrzymuje kroku mistrzom – Man United znowu popełnia błędy

10
Dyrektor sportowy Barcelony Deco wykluczył spekulacje, że Mikel Arteta mógłby być rozważany jako następca Xaviego. (zdjęcie: Arsenal, x)

Arsenal FC nie został jeszcze pokonany w walce o mistrzostwo Anglii. Kanonierzy wygrali w niedzielę swój trzeci mecz w sezonie. Zwyciężyli Newcastle United 2:0 (1:0) i wciąż mają tylko jeden punkt straty do lidera ligi Manchesteru City. Jednak lider wciąż ma w zanadrzu grę do nadrabiania zaległości.

Norweg Martin Ödegaard, który strzelił dwa gole w wygranym 3:1 meczu z Chelsea, dał Arsenalowi prowadzenie w 14 minucie meczu z Newcastle. Gol samobójczy Szwajcara Fabiana Schära (71) ustawił wynik meczu.

Newcastle nadal zajmuje trzecie miejsce w wyścigu o udział w Lidze Mistrzów z 65 punktami, pomimo porażki i jest przed Manchesterem United (63 punkty). Manchester United poniósł drugą porażkę w ciągu czterech dni, tym razem z West Ham United 0:1 (0:1) i stracili szansę na wskoczenie na trzecie miejsce.

Zobacz jeszcze: Jose Mourinho chętnie widziany w PSG

Ze względu na niepowodzenia wyżej notowanych rywali, Liverpool FC (62) i jego niemiecki menedżer Jürgen Klopp, piąty w tabeli, mogą mieć również nieco więcej nadziei na miejsce w pierwszej klasie. The Reds rozegrali jednak o jeden mecz więcej niż ich rywale.

Broniący tytułu Manchester City już w sobotę wygrał 2:1 (2:0) z pretendentem do spadku Leeds United. Kapitan Ilkay Gundogan zdobył dla City swoją piątą i szóstą bramką w sezonie (19./27.), obie bramki zdobył z podobnej pozycji na skraju pola karnego. W 84. minucie nie wykorzystał szansy na zdobycie hat-tricka z powodu niewykorzystanego rzutu karnego. Kolejny gol Rodrigo Moreno minutę później przyszedł za późno dla Leeds.

Przeczytaj także: Wszystko się zmieni, jeśli Xabi Alonso zostanie dyrektorem sportowym

Liverpool zachował szansę na ponowny udział w Lidze Mistrzów, odnosząc szóste zwycięstwo z rzędu. Drużyna Kloppa wygrała 1:0 (1:0) z Brentford, a Mo Salah (13.) strzelił gola w dziewiątym meczu u siebie z rzędu. Man United musiał przyznać się do porażki z Młotami bramką Mohameda Saida Benrahmy (27.).