Stefanos Tsitsipas nie kryje swojego wybuchowego charakteru. Tym razem puściły mu nerwy w półfinale turnieju w Rzymie. Wściekły Tsitsipas miał poprosić matkę o opuszczenie kortu po tym, jak zaczęła udzielać mu rad po rosyjsku.
Półfinałowe spotkanie Stefanosa Tsitsipasa z Daniłem Miedwiediewem było nerwowe. Tenisiści stoczyli ze sobą prawie dwugodzinny pojedynek. Zwycięsko wyszedł z niego Danił Miedwiediew. Rosjanin był lepszy w kluczowych momentach i pomimo zaciętości pojedynku wygrał go w dwóch setach, 7:5, 7:5.
W czasi ekiedy Miedwiediew cieszył się wygraną pierwszego seta, Tsitsipas nerwowo rozmawiał ze swoim boksem. Grek nie potrafił ukryć frustracji przegraną i wyżywał się na swoim sztabie. Źródłem jego największych nerwów miała być jego matka. Julia Apostoli to była tenisistka. Ponoć podczas meczu krzyczała do syna z boksu i udzielała mu rad. Tym, co najbardziej miało zdenerwować Tsitsipasa miał być fakt, że Apostoli mówiła po rosyjsku. Według komentatora, Nicka Lestera, Tsitsipas był na nią wściekły za mówienie po rosyjsku i poprosił ją o opuszczenie stadionu.
– Tsitsipas, jak mi powiedziano, powiedział swojej mamie, żeby nie mówiła po rosyjsku, żeby Miedwiediew rzecz jasna tego nie usłyszał. Właśnie powiedziano mi, że przekazał swojemu ojcu, że matka musi opuścić stadion. – powiedział komentator Nick Lester w Prime Video.
W tym przypadku frustracja Tsitsipasa może być nieco uzasadniona. W końcu Danił Miedwiediew to Rosjanin. Doskonale więc zna język rosyjski i rozumiał, co mówiła Grekowi matka.
CZYTAJ: Próbował oszukać sędziego. Teraz zapłaci prawie tyle, ile zarobił w 2023 roku
CZYTAJ: Cannes 2023. Robert De Niro o Donaldzie Trumpie: „Głupi”