UEFA śledzi zakupy Chelsea. W ten sposób londyńskiemu klubowi ujdzie na sucho, wydając pięć miliardów w ciągu sześciu miesięcy.
Wydatki Chelsea od czasu przejęcia klubu przez Todda Boehly’ego i Clearlake Capital Group sprawiły, że kibice byli zdumieni tym, w jaki sposób „The Blues” zdołali obejść przepisy Financial Fair Play. Podpisanie kontraktu z Mychajło Mudrykiem za 88 milionów funtów oznacza, że zespół wydał teraz 437 milionów funtów w ciągu ostatnich dwóch okienek transferowych, a raporty sugerują, że może to być jeszcze więcej.
Zasady FFP zostały wprowadzone przez UEFA w 2011 roku, aby spróbować ograniczyć klubowe nadmierne wydatki. Celem przepisów jest uniemożliwienie klubom wydawania więcej, niż zarabiają, w celu ochrony ich długoterminowego przetrwania, ale także uniemożliwienie zewnętrznym źródłom, takim jak właściciele, wydawania zbyt dużej ilości własnych pieniędzy na swoje drużyny, uzyskując w ten sposób przewagę dla klubów, które nie należą do bogatych sponsorów.
Już we wrześniu UEFA potwierdziła, że Chelsea, oprócz 18 innych europejskich klubów, została umieszczona na liście obserwacyjnej Financial Fair Play (FFP).
Jednak zasady nie powstrzymały Chelsea od robienia hojnych zakupów na rynku transferowym w tym sezonie.
Czytaj: Chelsea zapłaci 74 miliony za sześć miesięcy
Jaki jest plan uniknięcia kary ze strony UEFA?
Część odpowiedzi leży w sposobie, w jaki Chelsea ułożyła umowy. Na przykład Mudryk podpisze ośmioipółletnią umowę na Stamford Bridge, aby rozłożyć koszty na dłuższy okres. Benoit Badiashile otrzymał kontrakt tylko o rok krótszy, ale rozmowy w sprawie Enzo Fernandeza upadły po tym, jak Benfica przez wiele lat nie zgadzała się na raty Chelsea.
Ale Chelsea prawdopodobnie również wypożyczy i sprzeda kilku wartościowych graczy, aby zapewnić klubowi utrzymanie się w granicach.