Do zdarzenia doszło podczas Pucharu Rosji w meczu Spartaka z Zenitem. W bójce brali udział nawet zawodnicy rezerwowi i sztaby szkoleniowe drużyn. W szarpaninie uczestniczył również Maciej Rybus. Posypały się czerwone kartki.
Bijatyka w Pucharze Rosji
Do regularnej bójki między piłkarzami doszło w fazie grupowej Pucharu Rosji. Drużyny Zenit Sankt Petersburg i Spartak Moskwa zakończyły podstawowy czas spotkania bez żadnych bramek. Konieczne więc były rzuty karne, ponieważ stawką spotkania był awans do fazy play-off.
Zawodnicy dali upust swoim emocjom po meczu
Po serii rzutów karnych lepsza okazała się drużyna Zenit Sankt Petersburg. Piłkarzom było jednak mało emocji. Na boisku doszło do regularnej bijatyki po tym jak doszło do kłótni pomiędzy Quincy Promesem i Wilmarem Barriosem. W bójce, w której doszło do pojedynków na pięści, kopaniny i szarpaniny wzięło udział większość zawodników z obu drużyn, w tym piłkarze rezerwowi i sztaby szkoleniowe. Sytuacja była tak dynamiczna, że sędzia nie potrafił opanować tłumu
Sędzia ukarał zawodników. Kartki posypały się przy pomocy VARu
W bijatyce brało udział tak dużo osób, że aby ukarać odpowiednich graczy, sędzia musiał skorzystać z pomocy systemu VAR. Posypały się czerwone kartki. W sumie sędział ukarał sześciu zawodników, trzech piłkarzy Spartaka, trzech graczy Zenita. Choć Maciej Rybus brał udział w bójce, nie dostał kartki.