Magdalena Fręch zakończyła udział w turnieju WTA 500 w San Diego już na pierwszej rundzie. Polka w meczu otwarcia przegrała w trzech setach z nastoletnią Australijką Taylah Preston, wygrywając w decydującej partii zaledwie jednego gema.
W pierwszej partii statystyki nieznacznie wskazywały na Polkę. Jednak to młoda Australijka lepiej wykorzystywał błędy rywalki, co pozwoliło jej uzyskać niedużą, ale kluczową przewagę.
CZYTAJ: Władze Manchesteru United odrzuciły dziwną prośbę zawodników po porażce z Fulham
Polka dwukrotnie przegrywała gema nie zdobywając punktu, natomiast Preston konsekwentnie zmierzała do zwycięstwa w pierwszym secie. To w końcu jej się udało, a set zakończył się wynikiem 6:4.
W drugiej części rywalizacji Preston jeszcze mocniej przycisnęła przeciwniczkę. Tym razem jednak Fręch „podniosła się z kolan” i zdołała wyrównać w 6. gemie. Potem po krótkiej wymianie wyszła na prowadzenie i utrzymała je do końca wygrywając 6:4. Tym samym zdołała wyrównać stan rywalizacji.
Niestety, Magdalena Fręch przegrała z Taylah Preston 4:6, 6:4, 1:6 w pierwszej rundzie WTA 500 w San Diego. #czasnatenis
Po drugim secie, gdy nasza tenisistka wróciła ze stanu 0:3, zanosiło się na cudowny powrót, ale w decydującym secie Polka nie utrzymała serwisu w drugim… pic.twitter.com/8Xw4wP5fEd
— Z kortu – informacje tenisowe | Tennis news (@z_kortu) February 28, 2024
Niestety trzecia partia była już totalną dominacją Australijki. Taylah Preston zdobywała gem za gemem i prowadziła w pewnym momencie już 5:0, natomiast Magdalena Fręch była bezradna. Takiej przewagi już w zasadzie nie dało się utracić, więc Australijka oddając tylko jednego gema wygrała 6:1, a cały mecz 2:1 i to ona zawalczy w kolejnym etapie rozgrywek.
CZYTAJ: Kluczowy obrońca Realu wraca do zdrowia szybciej niż planowano