Sensacyjne uderzenie Rodriego pomogło zapewnić Manchesterowi City zwycięstwo 3:0 nad Bayernem Monachium w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
City już na początku meczu miało szanse na objęcie prowadzenia za sprawą Haalanda i Ilkaya Gundogana, gdy podanie bramkarza Bayernu Yanna Sommera okazało się niezbyt precyzyjne, a piłka wpadła do Norwega. Strzał był trochę niecelny i piłka przeleciała nad bramką.
Podopieczni Guardioli mieli kolejną wielką szansę w 22 minucie meczu, po efektownym zagraniu Jacka Grealisha – który zszedł do środka, aby otrzymać podanie tuż przed polem karnym i posłać piłkę w pole karne do Haalanda, który nietypowo strzelił prosto w Sommera.
Chwilę później groźnym uderzeniem odpowiedział Jamal Musiala, jednak uderzenie młodego Niemca ofiarnym szpagatem znakomicie przyblokował Ruben Dias.
Zobacz jeszcze: Nie został „nowym Casemiro”, teraz może stać się alternatywą dla Bellinghama
Spotkanie otworzył Rodri w 27 minucie meczu. Hiszpan popisał się znakomitym strzałem zza pola karnego. Pomocnik idealnie przymierzył w okienko bramki Sommera, a Szwajcar, dysponujący wyjątkowo skromnym jak na bramkarza wzrostem, nie miał szans dosięgnąć futbolówki.
Mogło być jeszcze lepiej dla City w pierwszej połowie, gdyby nie Sommer, który wykonał niezwykłą obronę, aby zrekompensować swój wcześniejszy błąd. Reprezentant Szwajcarii powstrzymał Gundogana przed zdobyciem pewnej bramki.
Początek drugiej połowy był najlepszym momentem w wykonaniu Bawarczyków. Wydawało się, że Niemcy mogą jeszcze wrócić do walki o korzystny rezultat na Etihad. Zwłaszcza, że przez cały ten czas zaskakująco słabo dysponowany był Erling Haaland.
Bayern mógł doprowadzić do wyrównania za sprawą Sane, ale Ederson oddał groźny strzał z 30 metrów.
Sytuacja zmieniła się w 70 minucie. Upamecano popełnił rażący błąd, tracąc piłkę pod presją Grealisha, który zagrał piętą do Haalanda. Norweg zachował zimną krew i idealnie dograł do Bernardo Silvy, któremu nie pozostało nic innego, jak podwyższyć na 2:0.
Druga stracona bramka wyraźnie podcięła skrzydła Bayernu, który w kolejnych minutach został zepchnięty do głębokiej defensywy. Rozpędzone City natomiast ani myślało spoczywać na laurach.
Przeczytaj także: Mohamed Salah „nienawidzi” rzutów karnych, więc może czas, aby Liverpool znalazł nowego króla rzutów karnych
W 77 minucie futbolówkę dograną w pole karne głową strącił John Stones, a wbiegający w tempo Haaland ustalił wynik meczu na 3:0.
To sprawiło, że Haaland strzelił 45 goli we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie – więcej niż jakiemukolwiek innemu zawodnikowi Premier League kiedykolwiek się to udało.
Wynik oznacza, że City udaje się do Niemiec na rewanż 19 kwietnia z ogromną trzybramkową przewagą.