Marzenia Polski o Euro 2024 zaprzepaszczone: baraże pozostają ostatnią nadzieją

1
Katastrofa Polaków: Biało-Czerwoni stracili szanse na bezpośredni awans. (zdjęcie: The Football News, X)

Reprezentacja Polski w piłce nożnej zmierzyła się z Czechami w kluczowym meczu eliminacyjnym Euro 2024, w emocjonującym pojedynku na PGE Narodowym w Warszawie. Stawka była wysoka, napięcie było wyczuwalne, ale końcowy wynik 1:1 ostatecznie przypieczętował los Biało-Czerwonych, ich turniejowe aspiracje wiszą na włosku.

Gdy ponad rok temu losowano grupy el. Euro 2024, wydawało się, że awans Polski na czempionat to tylko formalność. A jednak sprawy potoczyły się zupełnie inaczej.

CZYTAJ: „Nawet Lionel Messi przegrywa” – Lionel Scaloni o porażce Argentyny

Mecz z Czechami był zwieńczeniem burzliwej podróży kwalifikacyjnej reprezentacji Polski. Ich przygoda rozpoczęła się od poważnych tarapatów, po wczesnej porażce z Czechami w Pradze, przegrywając dwoma bramkami w ciągu zaledwie minut. Po tym początkowym ciosie nastąpiły przygnębiające porażki z Mołdawią i Albanią, które doprowadziły do rezygnacji ich menadżera, Fernando Santosa.

W obliczu tego zamieszania, stery drużyny przekazano Michałowi Probierz. Jego przybycie wiązało się z nadzieją na poprawę sytuacji, jednak pomimo zwycięstwa nad Wyspami Owczymi w jego debiucie jak trener, drużynie nie udało się zapewnić sobie czegoś więcej niż tylko remis z Mołdawią na Stadionie Narodowym w Warszawie. Nawet triumfalny mecz z Czechami nie wystarczyłby, aby zapewnić sobie upragnione miejsce na Euro 2024, pozostawiając drużynie ostatni promyk nadziei – przyszłoroczne baraże.

Przez cały intensywny mecz z Czechami, polska drużyna borykała się z tworzeniem namacalnych zagrożeń w ataku, borykając się z brakiem kreatywności i impetu w swoich ofensywnych manewrach. Dośrodkowania Nicoli Zalewskiego z lewej flanki były obiecujące, a ich kulminacją było zdobycie piłki przez Jakuba Piotrowskiego.

Narracja meczu przybrała jednak niepokojący obrót, gdyż nieobecność Karola Świderskiego w drugiej połowie zapoczątkowała serię niepowodzeń. Kilka minut po wznowieniu gry, Czesi wykorzystali sytuację, wyrównując wynik po strzale Tomasa Soucka, który płaskim uderzeniem pokonał Szczęsnego.

Wywiązała się zacięta walka, lecz żadnej ze stron nie udało się przełamać impasu. Remis 1:1 przekreślił nadzieje Polski na bezpośredni awans do mistrzostw Europy. Ich los zależy teraz od niepewnej krawędzi przyszłorocznych baraży, a szansa na uratowanie marzeń o Euro 2024 jest niewielka.

CZYTAJ: Jim Ratcliffe ma nowego kandydata na dyrektora sportowego w Manchesterze United

Polska nie zakwalifikowała się do EURO 2024 po remisie 1:1 z Czechami.

„Wystarczyło dwa razy wygrać na PGE Narodowym z przeciętnymi drużynami. Niestety udało się tylko zremisować. Zostały baraże. Trzeba się modlić, o remis/zwycięstwo Italii z Ukrainą aby mieć nadal realną szanse na Euro2024. W innym przypadku będzie bardzo ciężko…” – napisał Zbigniew Boniek na Twitterze.