
Nico Williams jest bardzo pożądany przez kilka klubów Premier League, był to transfer, który Arsenal pozostawił swojemu nowemu dyrektorowi sportowemu Andrei. To jednak Barcelona jest na pole position, gdzie do negocjacji mają być negocjowane warunki personalne – informuje Mundo Deportivo. Załatwione? Żądania klauzuli w kontrakcie spowodowały, że Barca się potknęła.
Według hiszpańskich mediów, Williams obawia się, że znajdzie się w takiej samej sytuacji, jak Dani Olmo i Pau Victor, których Barcelona miała duże trudności z zarejestrowaniem z powodu problemów finansowych. W związku z tym powinien mieć jakieś gwarancje zapisane w swojej umowie. Barcelona podobno dała jasno do zrozumienia, że to się nie powtórzy, ignorując „niejadalny” popyt i wstrzymała negocjacje.
PRZECZYTAJ: Strategia działa! Talenty Manchesteru United nie biegną w stronę drzwi wyjściowych, gdy dzwonią do nich europejskie wielkie kluby
Barcelona jest gotowa zapłacić klauzulę wykupu w wysokości 58 milionów euro, ale każda „prowokacyjna” klauzula z czym, jak widać, nie powinna mieć przeciwko niej giganta La Liga.
Wtedy zobaczymy, jak bardzo 22-latek chce przejść do Barcelony.
Czytaj dalej F7: Solskjaer wzmacnia skład byłym napastnikiem Chelsea