
Upadek Chelsea pod rządami Clearlake Capital jest dobrze udokumentowany, a teraz Enzo Maresca jest ostatnim menedżerem, który będzie bronił swojej przyszłości w Londynie.
Od brutalnego zwolnienia Thomasa Tuchela po nieudany okres Grahama Pottera i katastrofalną tymczasową kadencję Franka Lamparda, Chelsea ma za sobą burzliwy okres. Nawet Mauricio Pochettino, który w zeszłym roku odniósł osiem zwycięstw w ostatnich 12 meczach, nie mógł kontynuować gry.
Teraz kolej na Mareskę, która musi stanąć w sztormie. Po rozczarowującej porażce 1:2 z Legią Warszawa w Lidze Konferencji Europy – pomimo gwiazdorskiej wyjściowej jedenastki – krytyka się nasiliła.
Przeczytaj: Adrien Rabiot i Pierre-Emile Hojbjerg odmawiają gry z byłą gwiazdą Manchesteru United, Masonem Greenwoodem
Wyjazdowe starcie Chelsea na Craven Cottage z Fulham w niedzielę może być decydujące.
1. Nieszczęsny rozwój Chelsea
- Tylko 20 punktów w 16 meczach od grudnia.
- Spadł z pozycji pretendenta do tytułu na 6. miejsce.
- Marzenie o Lidze Mistrzów wkrótce pęknie.
2. Zwolennicy stracili wiarę
- Maresca skrytykował fanów.
- Irytuje go ostrożny, powolny styl gry.
- Stamford Bridge kłania się i gwiżdże – co zawsze jest złym znakiem dla trenera.
3. Kryzys Cole’a Palmera
- Gwiazdor Chelsea nie strzelił gola od 15 spotkań.
- Wydaje się, że jest hamowany przez system Maresca.
- Stracił kreatywność, która uczyniła go jednym z najlepszych w Europie pod wodzą Pochettino.
4.
- Chelsea w tym sezonie pokonała tylko pięć angielskich drużyn tylko dwa razy.
- Przeciwnicy wymyślili, jak powstrzymać taktykę Maresca.
- Ten sam schemat, co wtedy, gdy Leicester zawaliło się pod jego wodzą w zeszłym roku.
5. Zniecierpliwienie Clearlake Capital
- 1,4 miliarda euro wydanych na piłkarzy w ciągu trzech lat – bez powodzenia.
- Wciąż brakuje topowego bramkarza, gotowego do strzału napastnika i prawdziwych gwiazd.
- Maresca nie wykorzystuje potencjału z drogiego składu.
Mając przed sobą trudną serię meczów, a kibice są przeciwko niemu, dni Maresci mogą być policzone. Clearlake Capital pokazał, że nie boi się zaciągnąć hamulca bezpieczeństwa – i tym razem może to być uzasadnione.
Przeczytaj: Real Madryt negocjuje coś, co może być jednym z najdroższych wykupów menedżerskich wszech czasów