Pogoń wygrała z Linfield FC w Belfaście

16
Pierwsze zwycięstwo Pgoni Szczecin w meczu wyjazdowym w europejskich pucharach; zdjęcie: Pogoń Szczecin: Twitter

Pierwszy mecz II rundy Eliminacji Ligi Konferencji Europy w Belfaście zakończył się sukcesem Pogoni Szczecin, która wygrała z Linfield FC 5-2.

Przeciwnik Pogoni nie jest rywalem z wysokiej półki, lecz, co warto podkreślić, zespół dość regularnie uczestniczy w europejskich pucharach i od czasu do czasu sprawia niespodzianki.

Szczecinianie bardzo dobrze zaczęli spotkanie. W 13. minucie Zahović wykorzystał błąd obrońcy, pobiegł z futbolówką w pole karne,gdzie został sfaulowany prze obrońcę. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna; „jedenastka dla gości, którą wykorzystał Kamil Grosicki.

Przeczytaj: Triumf Krzysztofa Chmielewskiego na Mistrzostwach Świata w Fukuoce

Pierwsza połowa rozgrywana była pod kontrolą „Portowców”, którzy zaatakowali pod jej koniec i to z dobrym efektem. „Grosik” sprytnie dośrodkował z rzutu rożnego, nogę przystawił Joao Gamboa i Pogoń w 40 minucie prowadziła 2-0.

Po błogiej pierwszej części wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu. I były, jednak pierwszy kwadrans sprawił polskiej ekipie problemy. W 55. minucie po rzucie rożnym drużyny z Belfastu piłkę z rąk wypuścił Stipica, ta trafiła pod nogi Finlaysona, który precyzyjnym strzałem uzyskał kontaktowego gola.

5 minut później rozległ się na stadionie ponowny okrzyk radości, lecz tym razem krótki, bo sędzia nie uznał wyrównującego trafienia, odnotowując pozycję spaloną Fitzpatricka, który dobijał uderzenie  McCLeana. Rozsierdziło to gości i to mocno. W 63 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na główkę Loncara, który wprawdzie Johnsa nie pokonał, ale do piłki doskoczył Mariusz Malec i było 3-1 dla Pogoni.

Trzy minuty później szybka, dwójkowa akcja Kolourisa z Wahlqvistem zakończyła się finalizacją Greka i podwyższeniem zaliczki „Portowców” na 4-1.

Przeczytaj: Musi odłożyć plan gry z najlepszym przyjacielem Messim

W 80 minucie po kolejnym stałym fragmencie gry defensorzy Pogoni za krótko wybili piłkę, na czym skorzystał Hall, który celnie uderzył zza pola karnego.

Kilka minut później piłka jeszcze raz wpadła do bramki szczecinian, lecz po raz drugi w tym meczu uprzednio odgwizdano pozycję spaloną. To było historyczne, pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Pogoni w europejskich pucharach.

W doliczonym czasie gry kolejny popis w tym meczu dał Grosicki. Zaczął akcję lewą flanką, a w kluczowym momencie – wchodząc w pole karne – odegrał do Mariusza Fornalczyka, który dopełnił formalności.