Główny trener Tottenhamu, Ange Postecoglou, opowiedział o tym, jak „Koguty” mogą wyjść z kryzysu po porażce z Liverpoolem (2:4).
Zaledwie kilka tygodni temu to spotkanie było zapowiadane jako starcie pomiędzy obiema drużynami, w którym było o co walczyć. Walka o tytuł Liverpoolu wciąż wisiała na włosku, a „Spurs” mieli realną szansę na pokonanie Aston Villi i zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów.
Niestety, Tottenham poniósł czwartą z rzędu porażkę w lidze i praktycznie stracił szanse na zapewnienie sobie miejsca w pierwszej czwórce i miejsca w Lidze Mistrzów w sezonie. „Spurs” tracą do Aston Villi siedem punktów, a do końca pozostały tylko trzy mecze.
„Spurs” zdobyli 26 punktów w pierwszych dziesięciu meczach sezonu. Od tego czasu zdobyli zaledwie 32 punkty w kolejnych 24 meczach. Co poszło nie tak dla drużyny Ange Postecoglou?
Spurs picked up 2⃣6⃣ points in the first ten games of the season.
Since then, they have won just 32 points in the following 24 games 🤯
What's gone wrong for Ange Postecoglou's side? pic.twitter.com/ugzFWykQTf
— Football on TNT Sports (@footballontnt) May 5, 2024
„Następne zmiany w meczach? Nic drastycznego, musimy po prostu być lepsi w tym, kim jesteśmy i dać lepszą wersję siebie. Dzisiaj byliśmy trochę bardziej podobni do siebie, w przeciwieństwie do naszych dwóch ostatnich występów wyjazdowych, co daje mi motywację do dalszego wywierania nacisku na chłopaków” – cytuje trenera Postecoglou Fabrizio Romano.
CZYTAJ: Postecoglou wyjaśnił przyszłość Wernera w Tottenhamie
Po golach Mohameda Salaha, Andrew Robertsona, Cody Gakpo i Harveya Elliotta, „Spurs” odpowiedzieli jedynie golami pocieszenia po strzałach Richarlisona i Son Heung-mina.
Podopieczni Postecoglou mają do rozegrania jeszcze trzy mecze w Premier League: przeciwko Burnley, Manchesterowi City i Sheffield United.
Postecoglou krzyczał na graczy Tottenhamu
Sports Brief donosi, że Postecoglou krzyczał na graczy Tottenhamu podczas ich porażki 0:2 z Chelsea na Stamford Bridge 2 maja 2024 roku.
Trener wyraził swoje niezadowolenie z powodu słabej postawy swoich zawodników. Było to niezwykłe dla fanów, ponieważ menadżer jest ogólnie spokojny.
CZYTAJ: Antonio Conte może wrócić do swojego byłego klubu z Premier League