Robert Lewandowski prowokował gwiazdę Realu Madryt. Wszystko uwieczniły kamery

4
Robert Lewandowski próbował wytrącić z równowagi Viniciusa Juniora, zanim ten wykonał rzut karny. (zdjęcie: fr barca, x)

W Rijadzie Real Madryt zagrał z FC Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii. Robert Lewandowski miał nadzieję, że rzuconych kilka nieprzyjemnych słów w stronę Viniciusa Juniora wytrąci go z równowagi i powtrzyma przed strzeleniem trzeciego gola. Tak się nie stało.

W finale Superpucharu Hiszpanii, Real Madryt nie dał szans FC Barcelonie pokonując w Rijadzie mistrza kraju 4:1. Gola dla drużyny Xaviego zdobył Robert Lewandowski. Jednak to Vinicius Junior przyćmił Polaka na boisku i zapewnił Realowi Madryt zwycięstwo.

CZYTAJ: Real Madryt zmiażdżył Barcelonę! Vinicius Junior bohaterem meczu

Vinicius Junior już po 10 minutach gry, miał na koncie dwa strzelone gole. I mimo że Lewandowski trafił do siatki w 33. minucie, to Brazylijczyk przed przerwą zaliczył hat-tricka.

Robert Lewandowski prowokował Viniciusa Juniora

W 37. minucie Ronald Araujo przed bramką faulował Viniciusa i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, który pewnie wykorzystał sam poszkodowany.

Jeszcze przed wykonaniem uderzenia, do piłkarza Królewskich podszedł Lewandowsk, próbując wytrącić go z równowagi, aby ostatecznie przestrzeli karnego.

Z ruchu warg obu piłkarzy, hiszpańscy dziennikarze ustalili, co mężczyźni do siebie mówili. — Ty będziesz strzelał karnego? Ty? — powiedział Lewandowski do Viniciusa. — Tak — odpowiedział Brazylijczyk. — No to śmiało, strzelaj — rzucił napastnik FC Barcelony i odszedł od Viniciusa z ironicznym uśmiechem.

Ostatecznie Lewandowskiemu nie udało się wytrącić z równowagi Viniciusa, który zamienił karnego na trzeciego gola.

CZYTAJ: Mateusz Rudyk wicemistrzem Europy! Wielki sukces Polaka

Podopieczni Carlo Ancelottiego nadal dominowali w drugiej połowie, przypieczętowując kompleksowe zwycięstwo dzięki golowi Rodrygo w 64. minucie. Frustracja w Barcelonie osiągnęła punkt wrzenia, gdy Ronald Araujo otrzymał w końcówce czerwoną kartkę po drugiej żółtej kartce, co spotęgowało gorącą atmosferę na boisku.