Sandro Tonali obstawiał mecze Milanu. Czeka go za to surowa kara!

6
Wielka kara dla włoskiej gwiazdy. (zdjęcie: Pubity Sport, twitter)

W wyniku szokującego obrotu wydarzeń, Sandro Tonali znalazł się w trudnej sytuacji po tym, jak przyznał się do obstawiania spotkań z udziałem AC Milanu u bukmachera.

Afera bukmacherska z udziałem piłkarzy włoskiej ligi wygląda coraz gorzej. Na jaw wychodzą co chwilę poważniejsze zarzuty i oskarżenia. Początkowo w tę aferę zamieszano nawet reprezentanta Polski Nicolę Zalewskiego, ale wiele wskazuje na to, że został pomówiony.

CZYTAJ: Nicola Zalewski zamieszany w aferę bukmacherską we Włoszech

Afera rozpoczęła się od zawodnika Juventusu Nicolò Fagiolego, na którego już nałożono siedmiomiesięczną dyskwalifikację z oficjalnych rozgrywek za udział w nielegalnych zakładach bukmacherskich.

Włoski skandal bukmacherski skupia się wokół ponad 40 graczy, m.in. wokół pomocnika Newcastle Sandro Tonali i napastnika Aston Villi Nicolo Zaniolo.

Włoskie media przekonują, że nałożenie zakazu gry na Tonali jest w zasadzie nieuniknione.

Piłkarz, który był przesłuchiwany przez prokuraturę w Turynie przez prawie trzy godziny, przyznał się do uprawiania hazardu podczas meczów piłkarskich, w tym z udziałem Milanu.

Dziennik La Gazzetta dello Sport donosi, że ku końcowi dobiega śledztwo w sprawie 23-latka. Wynika z niego, iż miał on dokonywać zakładów bukmacherskich z udziałem „Rossonerich”, będąc z nimi związanym kontraktem.

Sandro Tonali grozi długotrwały zakaz gry w piłkę nożną po tym, jak przyznał się, że obstawiał mecze AC Milan, gdy był zawodnikiem włoskiego klubu. Pomocnik Newcastle przyznał we wtorek podczas przesłuchania przed Federacją Włoską w Turynie, że stawiał zakłady na zwycięstwo Milanu.

Wyznania Tonali komplikują jego sytuację, ponieważ grozi mu zakaz dłuższy niż trzy lata od prokuratora Włoskiej Federacji Piłki Nożnej (FIGC). Chociaż piłkarz twierdzi, że nie miał wpływu na żadne mecze, stawianie zakładów na własną drużynę stanowi naruszenie uczciwości i może skutkować surowymi karami. Co więcej, Tonali ujawnił, że zmaga się z uzależnieniem od hazardu, co może skutkować obowiązkowymi sesjami terapeutycznymi w ramach kary.

Tonali przeniósł się z Mediolanu na St James’ Park minionego lata w ramach transakcji opiewającej na kwotę 70 milionów euro plus bonusy.

Reprezentant Włoch ma nadzieję na łagodną karę, podobną do pomocnika Juventusu Nicolo Fagioli, który otrzymał siedmiomiesięczny zakaz wraz z grzywną i terapią. Jednak kłopoty Tonali nie kończą się na prokuraturze FIGC. Trwa śledztwo w sprawie jego działalności na nielegalnej platformie hazardowej, co jeszcze bardziej podnosi stawkę.

CZYTAJ: Gwiazda Juve zgromadziła miliony długów

Sandro Tonali nie jest jedynym graczem zamieszanym w skandal bukmacherski. Podobne konsekwencje czekają także Nicolo Zaniolo z Aston Villi, co podkreśla powagę sytuacji. Gdy śledczy zagłębiają się w sprawę Tonali i porównują jego zeznania z dowodami ze skonfiskowanego telefonu komórkowego i tabletu, przyszłość młodej gwiazdy wydaje się niepewna.

Tonali wystąpi jeszcze w sobotnim meczu z Crystal Palace, ale potem nie wiadomo, jaka czeka go przyszłość.