To był niezwykle emocjonujący mecz. Barcelona i Betis w pierwszej połowie meczu na Estadio Villamarin pokazały kibicom na czym polega piękno futbolu. Pojedynek był bardzo wyrównany i choć nie padł ani jeden strzał, widowisko mogło się podobać.
Przypomnijmy, że spotkanie to było jednocześnie powrotem do Primera Division Roberta Lewandowskiego.
Przeczytaj także: Mecz FC Barcelony z Realem Betis
W 65 minucie wynik spotkania otworzył Ralphinia, a kwadrans później drugie trafienie dołożył Robert Lewandowski. W 85 minucie padła bramka samobójcza – strzelcem był piłkarz Barcelony – Kounde.
Zobacz także: Barcelona spóźniła się o minutę, Chelsea namieszała niechlujnymi błędami
Po meczu Xavi rozpływał się nad Lewandowskim. Lewandowski to napastnik wielkiego kalibru. To urodzony strzelec, który zawsze robi różnicę. Przypomnijmy, Lewandowski trafił do siatki już po raz 14 w ligowych rozgrywkach i nadal jest liderem klasyfikacji strzelców. Kapitan biało-czerwonych dogonił w klasyfikacji Polaków z największą liczbą bramek w LaLidze Wojciecha Kowalczyka, który w Hiszpani rozegrał 52 spotkania.
FC Barcelona umocniła się na fotelu lidera. Kolejny mecz już 5 lutego, wtedy Barcelona podejmie Sevillę.