Kiedy konferencje prasowe nie charakteryzują się pytaniami, które Pep Guardiola uważa za idiotyczne, Hiszpan odpowiada z miłą chęcią. Trener Manchesteru City, Guardiola, po zwycięstwie 7:0 nad RB Lipsk i strzeleniu pięciu goli przez Haalanda, zdradził, że jego idolka, Julia Roberts złamała mu serce.
Podczas konferencji prasowej po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów Man City z RB Lipsk (7:0, więcej o tym przeczytasz TUTAJ), Guardiola przyznał, że decyzja Julii Roberts o wizycie na Old Trafford zamiast na Etihad w listopadzie 2016 roku zawsze będzie dla niego dużym rozczarowaniem.
„Mam w życiu 3 idoli: Michaela Jordana, Tigera Woodsa i (gwiazdę Hollywood) Julię Roberts” – tak zaczął swoją wypowiedź trener Man City.
Czytaj: Guardiola „uratował” Haalanda od życia w nudzie
„Kilka lat temu Julia Roberts przyjechała do Anglii. Ona przyjechała wtedy dla Manchesteru United (amerykańska aktorka była na meczu z West Ham United). Nie przyjechała do nas. Byliśmy wtedy od nich lepsi kilka sezonów z rzędu. Dlatego nawet jeśli wygram Ligę Mistrzów, nie będzie to porównywalne z faktem, że Julia Roberts pojawiła się w Manchesterze i nie przyjechała się z nami zobaczyć” – powiedział Guardiola.
Wypowiedź Guardioli szybko podchwycili w klubie z Old Trafford. Twitterowy profil Man Utd zamieścił w środę zdjęcia z wizyty Julii Roberts w 2016 roku.
Throwing it back to when Julia Roberts visited Old Trafford 😏#MUFC pic.twitter.com/xBzLZgnJLK
— Manchester United (@ManUtd) March 15, 2023
My uważamy, że to była tylko sztuczka, aby Julia Roberts potraktowała to jako zaproszenie i pojawiła się na stadionie Etihad.
Czytaj: Jedynie dwie drużyny stanowią zagrożenie dla Manchesteru City w Lidze Mistrzów