Mikel Arteta został pierwszym trenerem Arsenalu w historii Premier League, który trzy razy w tym samym sezonie został wybrany menedżerem miesiąca.
Hiszpan odebrał nagrodę po tym, jak jego drużyna Arsenalu zdobyła siedem punktów w trzech meczach, kontynuując pogoń za pierwszym tytułem mistrzowskim od 2004 roku.
Kanonierzy rozpoczęli styczeń od utraty punktów po raz trzeci w tym sezonie po bezbramkowym remisie z Newcastle.
Ale odpowiedzieli imponującymi zwycięstwami nad Tottenhamem i Manchesterem United. Ostatnie zwycięstwo było dzięki późnej bramce Eddiego Nketiaha. Dzięki temu wrócili na właściwe tory.
Drużyna Artety ma teraz pięć punktów przewagi nad liderem, mając za sobą mecz z Manchesterem City, z którym zmierzy się jeszcze w tym miesiącu.
A szef Kanonierów ma teraz więcej nagród menedżera miesiąca niż Jose Mourinho, a także były zawodnik Tottenhamu, Mauricio Pochettino (4).
Wciąż jednak ma trochę czasu, zanim złapie ogólny rekord Wengera wynoszący 15.
A były menedżer Arsenalu nie jest nawet na szczycie listy.
To dlatego, że Sir Alex Ferguson zdobył niesamowitą liczbę 27 punktów, kiedy był w United.
Ale na niewiele się to zda, jeśli Arteta nie poprowadzi mieszkańców północnego Londynu do czwartej korony Premier League.
Czytaj: Zawodnik Arsenalu na wypożyczeniu przewyższa Kyliana Mbappé!
Ich kolejnym wyzwaniem jest wyjazd w sobotę, gdzie zmierzą się z Everton i Seanem Dyche po powrocie do zarządzania.
Arsenal jest zdecydowanym faworytem do zdobycia punktów, ale Goodison Park nie okazał się dla nich szczęśliwym terenem łowieckim w ostatnich latach.
Są bez zwycięstwa od zwycięstwa 5:2 w październiku 2017 roku i przegrali trzy z ostatnich czterech wyjazdów na Merseyside.